To ostatnia europejska stolica, gdzie przeprowadzana jest akcja, mająca uświadomić społeczeństwom Unii Europejskiej skalę rosyjskiej przemocy na Ukrainie.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński mówił w Warszawie, że kampania przyniosła sukces.
Wiceminister Paweł Jabłoński mówił, że odpowiedź na akcję jest znacząca - to m.in. 1,5 mln wiadomości wysłanych przez mieszkańców krajów Unii do swoich polityków. Dodał, że kampania ma realne przełożenie na działania europejskich rządów.
W mediach europejskich pojawiło się 10 tysięcy wzmianek o akcji, a według MSZ, informacja o niej dotarła do 150 mln osób.
Kluczem do zatrzymania Rosji jest odcięcie jej od pieniędzy, które otrzymuje każdego dnia za surowce energetyczne, przede wszystkim za ropę naftową - mówił w piątek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jeśli chcemy odciąć Putina od pieniędzy, to embargo to musi obejmować całą UE - wskazał.
Paweł Jabłoński podczas konferencji podsumowującej polskie działania dyplomatyczne w związku z agresją na Ukrainę wskazywał, że wywołanie wojny przez Rosję powinno rozwiać wszelkie złudzenia, jakim państwem jest Rosja i jakie działania chce podejmować.
"Wszyscy o tym wiemy, i wszyscy staramy się zrobić co w naszej mocy, żeby to zatrzymać, żeby doprowadzić do tego, aby Ukraina tę wojnę wygrała. Nie ma dla nas żadnych wątpliwości, że kluczowym elementem jest odcięcie Rosji od pieniędzy, które otrzymuje każdego dnia za surowce energetyczne, przede wszystkim za ropę naftową" - mówił.
Wskazał, że od kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, Polska mówi bardzo jednoznacznie, iż należy wprowadzić pełne embargo na rosyjskie węglowodory, w tym ropę naftową. "Podejmujemy te działania wszystkimi możliwymi metodami: poprzez rozmowy na szczeblu politycznym, działania dyplomatów, a także poprzez zwracanie się do opinii publicznej" - wymienił.
W tym kontekście wskazał na akcję billboardową pod hasłem "Stop Russia now!", którą przed dwoma tygodniami zainaugurował premier Mateusz Morawiecki. Mobilne billboardy pojawiały się wtedy na ulicach europejskich miast, by - jak mówił Jabłoński - przekaz trafiał bezpośrednio do opinii publicznej. Dodał, że równolegle działania były prowadzone w mediach społecznościowych.
"Wszystkie partie polityczne, i w Berlinie, i w Budapeszcie, i w Wiedniu i w Rzymie powinny popierać te działania, które mogą zatrzymać Rosję. Do tego właśnie staramy się przekonać europejską opinię publiczną, bo ona oddziałuje na swoje rządy" - mówił wiceszef MSZ.
W ocenie Jabłońskiego wspomniana akcja przyczyniła się do tego, by w kolejnym pakiecie unijnych sankcji, który jest obecnie dyskutowany na forum UE, znalazło się embargo na rosyjską ropę. "Wciąż jeszcze jest wiele do zrobienia, wciąż jeszcze prawdopodobnie nie będzie tak, że kształt tych sankcji będzie idealny (...), ale posuwamy się do przodu, staramy się, żeby była ta jedność unijna" - powiedział wiceszef MSZ.
"Jeśli chcemy odciąć Putina od pieniędzy, to embargo to musi obejmować całą Unię Europejską, nie może być tak, że tylko pojedyncze kraje się na to decydują, bo wtedy nie zostanie osiągnięty ten cel. Do tego dążymy, mamy nadzieję, że to zostanie osiągnięte w ramach szóstego pakietu sankcji. A jeżeli ten pakiet sankcji nie będzie idealny, to będziemy nadal pracować nad kolejnymi pakietami" - zapowiedział Jabłoński.
Wskazywał jednocześnie, że pojawiają się próby rozwodnienia sankcji poprzez różne wyłączenia, czy wydłużanie okresów przejściowych. Podkreślił, że zdaniem polskiego rządu okresy przejściowe powinny być jak najkrótsze i jak najbardziej ograniczone. "Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre państwa, poprzez swoją politykę energetyczną są wciąż uzależnione od Rosji. Wiele państw nie podjęło takich działań, jak np. Polska i Litwa."My uniezależnialiśmy się od Rosji przez wiele lat (...), inne państwa też za tym przykładem powinny iść dzisiaj, nie wskazywać, że coś jest niemożliwe, tylko przyspieszyć działania, które powinny do tego doprowadzić" - mówił wiceszef MSZ.
Zapewnił, że Polska jest gotowa udzielać wsparcia krajom uzależnionym energetycznie od Rosji.
IAR/PAP/ks