Zapowiedział to sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg pytany przez brukselską korespondentkę Polskiego Radia Beatą Płomecką. Podkreślił, że Polska jest jednym z największych krajów członkowskich i na jej terytorium są już znaczące siły NATO, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych.
„Obecnie trwa proces sprawdzania w jaki sposób możemy jeszcze bardziej zwiększyć obecność, a cała idea wzmocnienia naszej obecności do poziomu brygady jest czymś co jest absolutnie istotne i ma znaczenie dla Polski. Szczegóły zostaną ustalone po wdrożeniu tych decyzji na szczycie, ale jestem przekonany, że Polska zobaczy, że NATO będzie zwiększać swoją obecność na różne sposoby, aby wzmocnić nasze odstraszanie i obronę również w Polsce” - podkreślił sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.
Wzmacnianie wschodniej flanki NATO będzie się odbywać w ramach nowego modelu sił Sojuszu. Przewiduje on wysunięte struktury dowodzenia i kierowania, także magazynu sprzętu i dozbrojenia oraz dedykowane siły zbrojne do obrony wschodniej flanki, ale częściowo stacjonujące w krajach macierzystych, które wysyłają swoich żołnierzy.
Kraje NATO kolejny raz zwiększyły wydatki na obronność. Wynika tak z zaprezentowanego właśnie w Brukseli nowego raportu. Polska jest jednym z krajów, który na wojskowość przeznacza najwięcej.
Sprawa zwiększania wydatków na obronność po raz pierwszy pojawiła się w 2014 roku jako reakcja na ówczesną aneksję Krymu przez Rosję i wojnę na wschodzie Ukrainy. Na szczycie w Walii kraje członkowskie NATO umówiły się, że będą przeznaczać na wojsko co najmniej 2 procent swojego PKB.
Według nowego raportu sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, z porozumienia wywiązuje się obecnie dziewięć krajów. “Dziewięciu sojuszników osiągnęło lub przekracza poziom 2 procent PKB. Dziewiętnastu sojuszników ma plan, by osiągnąć ten pułap do 2024 roku, a pięciu członków zobowiązało się, że dojdzie do tego poziomu po 2024 roku” - poinformował szef NATO.
Proporcjonalnie do PKB, najwięcej na wojsko przeznaczają Grecja oraz Stany Zjednoczone. Polska jest na trzecim miejscu i według raportu, pod koniec tego roku będzie przeznaczać na obronność 2,42% PKB.
NATO zapowiada też, że przeznaczy miliard dolarów na specjalny fundusz dotyczący nowych technologii obronnych dla krajów członkowskich. To także reakcja na działania Rosji, która dla NATO jest obecnie największym i bezpośrednim zagrożeniem.
Rosyjska blokada ukraińskich portów, która uniemożliwia eksport milionów ton zboża będzie jednym z tematów rozpoczynającego się jutro szczytu NATO w Madrycie. Zapowiedział to sekretarz generalny NATO. "Jest to istotna sprawa dla NATO, bo niektórzy z sojuszników są zaangażowani w różne wysiłki na rzecz znalezienia rozwiązania. Chodzi zarówno o zwiększenie transportu zboża drogami z Ukrainy, ale oczywiście są logistyczne wyzwania. Dlatego dużym wsparciem byłaby możliwość otwarcia dróg morskich. To będzie dyskutowane zarówno podczas spotkań sojuszników na szczycie, jak i na jego marginesie” - powiedział Jens Stoltenberg.
Szef Sojuszu podkreślił, że kryzys żywnościowy to oburzająca konsekwencja brutalnej wojny Putina przeciwko Ukrainie. Dlatego - jak mówił - najłatwiejszym sposobem zakończenia kryzysu byłoby zakończenie wojny, którą rozpętała Rosja. Podkreślił, że obecna sytuacja kryzysowa na rynku żywnościowym, wzrost cen i widmo głodu w niektórych częściach świata to wyłącznie skutek działań Rosji, a nie unijnych sankcji.
IAR/ks