"Jestem głęboko wstrząśnięty dzisiejszym (poniedziałkowym - red.) wielkoskalowym atakiem sił zbrojny Federacji Rosyjskiej na miasta na całym terytorium Ukrainy, które doprowadziły do ogromnych zniszczeń infrastruktury cywilnej, wielu ofiar śmiertelnych i rannych. To niedopuszczalna eskalacja, a ludność cywilna płaci za to najwyższą cenę" - napisano w komunikacie.
W poniedziałek rano Rosjanie wystrzelili na Ukrainę ponad 80 rakiet, 43 z nich udało się zestrzelić. Te, które spadły, zniszczyły obiekty cywilne i infrastrukturę w miastach niemal w całym kraju, w tym w stolicy.
Ataki rakietowe na Ukrainę
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz ocenił, że ataki na obiekty cywilne w wielu miastach pokazują, iż Rosja jest krajem terrorystycznym. Podkreślił, że takie działania wymagają stanowczych odpowiedzi, ponieważ nie do przyjęcia są takie zachowania ze strony kraju, który jest członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i posiada broń nuklearną. - Rosja nie ma żadnych barier i atakuje w dowolnym miejscu Ukrainy kiedy zechce, dlatego jesteśmy przygotowani na różne okoliczności i potrzebujemy wsparcia militarnego - podkreślił.
Wasyl Zwarycz dodał, że ostatnie ataki pokazują słabość Rosji w obliczu ukraińskiej ofensywy i zaczynających działać sankcji. - Konieczne są jednak kolejne - mówił ambasador. Wśród nich wymienił sankcje na Rosatom za zajęcie zaporoskiej elektrowni jądrowej, indywidualne sankcje na osoby z najbliższego otoczenia Władimira Putina oraz sankcje na ropę i gaz, jako największych źródeł finansowania rosyjskich działań militarnych.
Ambasador Ukrainy w Polsce zaapelował także, żeby się nie bać, że sankcje wywołają atak Władimira Putina na Zachód. Mówił, że Rosja już teraz walczy z całym światem, łamiąc normy prawa międzynarodowego.
Czytaj także:
ng//IAR