Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej został w czwartek w TVN24 zapytany o wizytę brytyjskiego następcy tronu księcia Williama w Polsce. William przybył do Polski w środę, jego wizyta nie była wcześniej zapowiadana.
Pytany o przyczyny trzymania wizyty w tajemnicy, Przydacz wskazał, że "umówiliśmy się ze stroną brytyjską, że nie podajemy do wiadomości publicznej kto i kiedy dokładnie przylatuje".
"Uszanowaliśmy prośbę brytyjskiego protokołu"
- Taka była prośba strony brytyjskiej, także ze względów bezpieczeństwa - nie mówię tylko o bezpieczeństwie fizycznym, ale też wizerunkowym. Uszanowaliśmy prośbę brytyjskiego protokołu, w związku z tym informacja pojawiła się wczoraj wieczorem - powiedział.
Przydacz został zapytany o polityczne znaczenie wizyty księcia Williama i jej ewentualne konkretne następstwa. - Stosunki polsko-brytyjskie układają się naprawdę bardzo dobrze, ale proszę pamiętać, że system władzy w Wielkiej Brytanii (jest ułożony) w taki sposób, że pełni ją rząd i premier Rishi Sunak, z którym nie tak dawno prezydent Andrzej Duda widział się nie tak dawno w Londynie, parę dni później widział się z nim także premier Mateusz Morawiecki - przypomniał.
Jak ocenił, "na pewno ta wizyta umocni relacje polsko-brytyjskie". - To kolejny raz, kiedy książę William wizytuje Polskę. (...) Takie odnawianie tych specyficznych, w zasadzie strategicznych relacji polsko-brytyjskich - myślę, że na tym powinniśmy się dzisiaj koncentrować, natomiast konkrety są ustalane już kanałami dyplomatycznymi i w relacjach politycznych z Downing Street - podkreślił.
Samoloty Eurofighter Typhoon
Dopytywany o informacje o możliwość rozlokowania brytyjskich samolotów Eurofighter Typhoon w Polsce w miejsce przekazanych przez Polskę Ukrainie samolotów MiG-29, Przydacz odparł, że "nawet gdyby to było przedmiotem rozmowy z księciem Williamem, nie miałbym upoważnienia do mówienia o tym publicznie". Dodał, że po stronie brytyjskiej od tego typu dyskusji są "rzecznicy rządu, ministrowie spraw zagranicznych czy obrony".
Książę William przybył do Polski z niezapowiedzianą wizytą w środę. W Rzeszowie spotkał się ze stacjonującymi tam żołnierzami brytyjskimi oraz polskimi, a także z wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. Następnie udał się do Warszawy, gdzie wraz z prezydentem miasta Rafałem Trzaskowskim odwiedził punkt pobytowy dla ukraińskich uchodźców. W czwartek następca tronu spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.
PAP/PR24/dad