- Ubrani byliśmy w stroje ochronne, podwójne fartuchy, rękawiczki gumowe, maski, czepki, specjalne buty - wspominał jeden z lekarzy. 15 lipca 1963 roku wybuchła we Wrocławiu epidemia czarnej ospy.
Początkowo lekarze nie byli w stanie właściwie zdiagnozować choroby. Wysypkę, która pojawiała się na ciele osób zarażonych, przypisywano ospie wietrznej. Tymczasem okazało się, że była to czarna ospa. Przywiózł ją do Polski nasz rodak powracający z Indii. W sumie zachorowało 99 osób, z czego 7 zmarło.
02:54 Przypadek czarnej ospy - rozm. z lekarzem.mp3 Przypadek czarnej ospy - fragm. arch. aud. z cyklu "Muzyka i Aktualności". (PR, 30.10.1963)
Złe rozpoznanie
Pierwszą śmiertelną ofiarą epidemii we Wrocławiu była pielęgniarka, córka salowej, która sprzątała izolatkę chorego z Indii. Kobieta miała lekką odmianę ospy prawdziwej. Początkowo stwierdzono u niej ospę wietrzną. Dość szybko wyzdrowiała. Natomiast poważne objawy wystąpiły u jej córki. Lekarze sądzili, że zapadła ona na białaczkę o niespotykanie gwałtownym przebiegu. Następnym chorym był syn salowej. Zachorował też lekarz, u którego salowa szukała porady. Mijały dni, wirus się rozprzestrzeniał, a wciąż brakowało właściwej diagnozy.
Dopiero półtora miesiąca po pierwszych zachorowaniach, 15 lipca 1963 roku, we Wrocławiu ogłoszono stan pogotowia przeciwepidemiologicznego.
Wybuch epidemii
- Najwięcej zgłoszeń było pod koniec pierwszego tygodnia od ujawnienia epidemii: około 60 przypadków na dobę. Konsultantów było trzech, nie spaliśmy praktycznie w ogóle przez 12 dni - mówił dr Andrzej Ochlewski, bohater archiwalnego reportażu "Alarm dla miasta odwołany" nadanego w Polskim Radiu 28 listopada 1963 roku. Jego autorkami były Helena Małachowska i Jadwiga Skotnicka.
17:22 Alarm dla miasta odwołany - rep.mp3 "Alarm dla miasta odwołany" - reportaż Heleny Małachowskiej i Jadwigi Skotnickiej. (PR, 28.11.1963)
Autorki audycji dotarły też do dr Alicji Surowiec. - 17 lipca zgłosiłam się normalnie do szpitala na swój 24-godzinny dyżur - wspominała dr Alicja Surowiec. - Początkowo nic nie wskazywało na dalszy rozwój wypadków. W godzinach popołudniowych zawiadomiono mnie, że mam pojechać do pałacyku w Szczodrem, gdzie organizowano szpital dla chorych, u których stwierdzono ospę. Wieczorem wyjechaliśmy. Tam zastałam tylko jedną pielęgniarkę i jedną salową. Ze sobą zabrałam dwie pielęgniarki i dwie salowe.
Dr Alicja Surowiec spędziła z chorymi 95 dni.
Blokada Wrocławia
Walka z epidemią zaczęła się od zamknięcia trzech szpitali, które stały się ogniskami choroby. Władze Wrocławia wspólnie z ministerstwem zdrowia podjęły decyzję o wprowadzeniu szczególnych rygorów w mieście: przymusowej kwarantannie, przymusowej izolacji osób podejrzanych o kontakty z zarażonym, leczeniu w zamkniętych szpitalach ospowych, obowiązkowych szczepieniach pod groźbą odpowiedzialności karnej. Tym, którzy nie chcieli podporządkować się wprowadzonym przepisom, groziły wysokie grzywny, a nawet więzienie. Stworzono też karne izolatki dla awanturników i buntowników.
- Musieliśmy zabezpieczyć dojście kogokolwiek do szpitala, więc zostały zamknięte wszystkie bramy, później została zorganizowana obstawa milicyjna - opowiadała dr Alicja Surowiec. - W miarę, jak przybywało pacjentów, zaczęło nam brakować miejsc. Wtedy wpadłam na pomysł, żeby w ogrodzie rozstawić wojskowe namioty.
Odwołanie alarmu
Blokada Wrocławia trwała 95 dni. Została odwołana 19 września 1963 roku. Był to ostatni przypadek czarnej ospy, jaki odnotowano w Polsce. Na kanwie ówczesnych wydarzeń powstały m.in. książka "Żołnierze grzechu" Andrzeja Ziemiańskiego oraz film fabularny Romana Załuskiego pt. "Zaraza".
Jak przebiegała dramatyczna walka z czarną ospą we Wrocławiu 50 lat temu? - posłuchaj archiwalnego reportażu Heleny Małachowskiej i Jadwigi Skotnickiej.
PolskieRadio.pl/dad