Załoga samolotu utknęła w korku. Weteran dał koncert na pokładzie
CNN relacjonuje, że Wayne Hoey wszędzie zabiera ze sobą swój saksofon. Tym razem wracał razem z instrumentem z Detroit, gdzie odwiedził rodzinę. W Atlancie miał przesiadkę do Augusty (stan Georgia). Samolot linii Delta Air Lines był jednak opóźniony ze względu na problemy kadrowe - okazało się, że część załogi utknęła w korku i spóźni się na lot. Czas dłużył się zwłaszcza małym dzieciom, które zaczęły się awanturować. Były żołnierz zgłosił się wówczas do stewardesy, oferując pomoc. - Może mógłbym zagrać kilka utworów na saksofonie? Powinno to je uspokoić - stwierdził.
Stewardesa dostała zgodę od reszty załogi, a Hoey wyjął saksofon. Mężczyzna - jak opisuje CNN - "zaczął wędrować wzdłuż korytarza w stylu Kenny’ego G [amerykańskiego saksofonisty i klarnecisty - red.], grając świąteczne piosenki, podczas gdy pasażerowie klaskali, śpiewali i wykrzykiwali ze swoich miejsc prośby o zagranie wskazanej przez nich piosenki". - Zapytałem: jaka jest państwa ulubiona świąteczna piosenka? Ktoś odpowiedział: "Oh Holy Night", potem padło: "Jingle Bells". Następnie usłyszałem kolejny tytuł... - opowiadał weteran w rozmowie z CNN.
Pasażerka: nastrój w samolocie od razu się zmienił
Mężczyzna zagrał pasażerom kilka piosenek, m.in. "Holly Jolly Christmas", "Here Comes Santa Claus" czy "Silent Night". Nie zabrakło też popularnego utworu dla dzieci "Baby Shark". Fragmenty nietypowego koncertu nagrała i opublikowała na Facebooku aktorka Kate Dailey. "Nastrój w samolocie od razu się zmienił" - komentowała we wpisie. Dodała, że gra na saksofonie, w trakcie stresującej podróży, była "dla wszystkich prezentem".
Jeden z pasażerów poprosił o wykonanie "Mary, Did You Know?" autorstwa Pentatonix. Wayne Hoey spełnił jego życzenie. - Wszystkie te piosenki coś dla nas znaczą. Nawiązują kontakty - mówił ze wzruszeniem pasażer. Koncert trwał - jak relacjonował muzyk - "około 15-20 minut", choć mężczyzna nie był pewny - podkreślił bowiem, że kiedy gra, "czas dla niego się zatrzymuje".
Po przejściu na emeryturę został nauczycielem muzyki
Jak podaje CNN, życie Hoey'a zawsze było związane z muzyką. Jest absolwentem szkoły muzycznej amerykańskich sił zbrojnych, mieszczącej się w bazie marynarki wojennej w Little Creek w Wirginii, nieopodal Norfolk. Przez 20 lat "występował w wojskowym zespole muzycznym, w tym w zespole 8. Armii w Korei Południowej". Po odejściu z wojska Hoey ukończył studia w kierunku edukacji muzycznej na Uniwersytecie Stanowym Kolorado.
Obecnie uczy muzyki w szkole. - Jest to dla mnie przyjemnością - powiedział weteran w rozmowie z CNN. Zaznaczył, że decyzja w samolocie o wyjęciu saksofonu była instynktowna. - Muzyka jest dla mnie wszystkim. Grając, czuję się komfortowo. Tak więc kiedy w samolocie zrobiło się nerwowo, natychmiast o tym pomyślałem - dodał.
"Wprawdzie Delta Air Lines posiada bogatą ofertę rozrywki pokładowej, dziękujemy za zapewnienie pasażerom tej beztroskiej chwili, a także za służbę naszemu krajowi" - napisał w oświadczeniu rzecznik linii lotniczej. Do podziękowań przyłączyła się wspomniana Kate Dailey. Pasażerka napisała: "Dziękuję za służbę wtedy i teraz. Właśnie przywrócił pan moją wiarę w ludzi".
Czytaj także:
Źródła: CNN/Facebook/łl