Wczoraj nad ranem w okolicach Poznania spadły elementy rakiety Falcon 9. Informacja o zdarzeniu nie została od razu przekazana rządowi. W związku z incydentem prezes Polskiej Agencji Kosmicznej Grzegorz Wrochna został wezwany w trybie pilnym do resortu rozwoju i technologii i złożył wyjaśnienia. Ministerstwo rozwoju i technologii poinformowało, że minister Krzysztof Paszyk zobowiązał Prezesa POLSA do natychmiastowej weryfikacji i zmiany stosowanych dotychczas przez Agencję procedur powiadamiania, między innymi w zakresie oceny możliwości wystąpienia incydentów, a także ich późniejszej aktualizacji.
00:45 13481071_1.mp3 Naprawiono błędy komunikacyjne między Polską Agencją Kosmiczną a rządem - zapewnia wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Nieprawidłowo wysłana wiadomość była powodem opóźnienia w poinformowaniu rządu o szczątkach rakiety Falcon 9, które spadły pod Poznaniem. O szczegółach Agnieszka Drążkiewicz (IAR)
Po spotkaniu szefa POLS-y w resorcie rozwoju i technologii szef Ministerstwa Obrony Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Polskim Radiem mówił, że zabrakło skutecznego przekazywania informacji. Minister mówił, że od razu wyciągnął w tej sprawie wnioski, mimo że nie należy to do kompetencji MON. "Myślę, że Polska Agencja Kosmiczna już nigdy więcej takiego błędu nie popełni" - dodał wicepremier.
Szef MON mówił, że teraz stosowane są już inne procedury, co skutkuje lepszą informacją na temat kolejnych elementów rakiety, które dziś wieczorem mają przelecieć nad Polską. Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że rząd przekazał tę informację publicznie od razu, gdy tylko ją otrzymał.
Błędy w komunikacji
W czwartek rano wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że POLSA we wtorek informowała rząd o sprawie rakiety. Jednak - jak powiedział szef MON - informacja nie dotarła, ponieważ została wysłana na nieaktywny adres mailowy. W związku z tym wicepremier Kosiniak-Kamysz zlecił ministrowi Paszykowi, aby wyjaśnił całą sprawę.
W nocy z wtorku na środę w niektórych rejonach Polski na niebie można było zobaczyć rozbłyski. Polska Agencja Kosmiczna potwierdziła, że nad terytorium Polski doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej Falcon 9.
Pozostałości rakiety spadły na zachodnią Polskę
Po 9.00 policja z Poznania otrzymała zgłoszenie, że na terenie firmy w pobliskich Komornikach spadł obiekt przypominający kompozytowy zbiornik. Nikt nie ucierpiał. Na miejsce udał się przedstawiciel POLSY.
Agencja dokonała także weryfikacji obiektu z firmą SpaceX, do której należy rakieta Falcon 9. Kilka kolejnych potencjalnych elementów rakiety znaleziono też w innych miejscach pod Poznaniem.
Służby pracują na terenie obiektu w Komornikach pod Poznaniem, gdzie pracownicy znaleźli fragment rakiety Falcon 9.
W czwartek nad Polską może wejść w atmosferę część komercyjnej rakiety, która wystartowała w Nowej Zelandii.
Według Karola Wójcickiego, autora bloga "Z głową w gwiazdach" i popularyzatora astronomi, rakieta przeleci bezpośrednio nad Polską dokładnie między 20:31:00 a 20:31:51. Będzie nad naszym terytorium przez 51 sekund - poleci nad zachodnią częścią kraju. Wleci od południa nad Jelenią Górą, wyleci nad Świnoujściem w stronę Bałtyku.
IAR/dad