Redakcja Polska

Izrael przyznał się do ostrzału karetek, w którym zginęło 15 pracowników medycznych

06.04.2025 14:28
Izraelska armia przyznała, że jej żołnierze popełnili błąd, gdy 23 marca ostrzelali konwój oznaczonych karetek w pobliży Rafah na południu Strefy Gazy – podała w niedzielę stacja BBC. W wyniku tego zdarzenia zginęło 15 pracowników służb medycznych.
Demonstranci trzymają transparent z napisem Stop ludobójstwu w Gazie podczas protestu w Tel Awiwie, wyrażając poparcie dla palestyńskich zespołów medycznych działających w Strefie Gazy. Protest odbył się po śmierci 15 palestyńskich ratowników medycznych i pracowników służb ratunkowych, którzy zginęli z rąk sił izraelskich w południowej części Gaz
Demonstranci trzymają transparent z napisem "Stop ludobójstwu w Gazie" podczas protestu w Tel Awiwie, wyrażając poparcie dla palestyńskich zespołów medycznych działających w Strefie Gazy. Protest odbył się po śmierci 15 palestyńskich ratowników medycznych i pracowników służb ratunkowych, którzy zginęli z rąk sił izraelskich w południowej części Gaz EPA/ATEF SAFADI Dostawca: PAP/EPA.

Ostrzelany konwój składał się z karetek pogotowia Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca, samochodu ONZ i wozu strażackiego gazańskiej obrony cywilnej.

Początkowo strona izraelska twierdziła, że żołnierze otworzyli ogień, ponieważ samochody zbliżały się do nich w ciemnościach bez reflektorów ani migających świateł. Twierdzono też, że przejazd konwoju nie został uzgodniony z armią.

Izrael: "medycy powiązani z Hamasem"

Według Sił Obronnych Izraela (IDF) co najmniej sześciu członków służb medycznych było powiązanych z palestyńską terrorystyczną organizacją Hamas, ale dotąd nie przedstawiono na to dowodów. Armia przyznała, że żołnierze otworzyli ogień do nieuzbrojonych osób.

Tymczasem na opublikowanym przez dziennik "New York Times" nagraniu z telefonu komórkowego, znalezionego przy jednym z zabitych, widać, że pojazdy jadące drogą w konwoju miały włączone światła i były wyraźnie oznakowane. Nie słychać, by otwarcie ognia przez żołnierzy poprzedziły ostrzeżenia z ich strony. Na pięciominutowym nagraniu widać m.in. ratownika medycznego Refata Radwana odmawiającego modlitwę, po czym słychać głosy żołnierzy zbliżających się do pojazdów.

Atak na konwój karetek - wersja Izraela

Przedstawiciel IDF, cytowany w sobotę wieczorem przez portal Times of Israel, przedstawił ciąg zdarzeń, mówiąc, że 23 marca ok. godz. 4.30 żołnierze ostrzelali samochód, w którym znajdowało się trzech członków Hamasu; jeden z nich został zabity, a dwóch pozostałych pojmano. Samochód zostawiono na poboczu. Kiedy ok. godz. 6 koło pojazdu zatrzymał się konwój karetek, żołnierze otworzyli do nich ogień.

Zgodnie z procedurą żołnierze zakopali w piasku ciała 15 zabitych pracowników medycznych, aby uchronić je przed dzikimi zwierzętami. Zakopano też wszystkie pojazdy.

Ciała odkryto po tygodniu

Ciała ofiar i karetki zostały odkryte dopiero tydzień po tym zdarzeniu, ponieważ międzynarodowe organizacje, w tym ONZ, przez ten czas nie mogły uzyskać od armii izraelskiej informacji o tym, gdzie doszło do strzelaniny, by zorganizować bezpieczny przejazd w to miejsce i odzyskać ciała.

Przedstawiciel izraelskiej armii zaprzeczył, jakoby któremuś z medyków przed śmiercią założono kajdanki lub strzelano do nich z bliskiej odległości.

Jedyny ocalały w tym ataku ratownik medyczny Munther Abed potwierdził w rozmowie z BBC, że karetki miały włączone światła i były oznakowane. Zaprzeczył, jakoby jego współpracownicy mieli jakiekolwiek powiązania z Hamasem. Zgodnie z jego relacją po ostrzale żołnierze wyciągnęli go z samochodu i przewieźli z zasłoniętymi oczami w miejsce, w którym był przesłuchiwany przez 15 godzin. Następnie został zwolniony.

Armia "dokładnie zbada sprawę"

Armia zapowiedziała, że dokładnie zbada sprawę. Wiele organizacji międzynarodowych, w tym Palestyński Czerwony Półksiężyc, domaga się niezależnego dochodzenia.

18 marca Izrael wznowił ataki z powietrza i ofensywę lądową w Strefie Gazy po zakończeniu pierwszej fazy porozumienia o zawieszeniu broni. Negocjacje w sprawie realizacji drugiego etapu utknęły w martwym punkcie. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia od tego czasu w Strefie Gazy zginęło ponad 1200 osób.

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 r. Zabito w nim około 1200 osób, a 251 porwano. Izraelska armia uważa, że w niewoli pozostaje 24 zakładników i przetrzymywane są ciała 35 kolejnych. Od początku konfliktu, według palestyńskich władz, w Strefie Gazy zginęło ponad 50,6 tys. osób.


IAR/PAP/dad

"Historyczny błąd" Trumpa? Paweł Kowal ostrzega przed uznaniem roszczeń Rosji

06.04.2025 10:43
Prezydent Donald Trump popełni "historyczny błąd", jeśli negocjacje z udziałem USA w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie doprowadzą do uznania roszczeń terytorialnych Rosji – powiedział szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal w opublikowanej w niedzielę rozmowie z "Financial Timesem".

"Sunday Times" - Rosjanie szpiegują nuklearne okręty podwodne

06.04.2025 13:04
Rosjanie naszpikowali czujnikami morze wokół brytyjskich wód - ujawnia "Sunday Times". Cel? Szpiegować nuklearne okręty podwodne, należące do Zjednoczonego Królestwa.