– Z całego spotkania miało wyniknąć, że Polska była historycznym ośrodkiem antysemityzmu, w związku z czym zasadne jest określanie Polaków mianem antysemitów – opisał dotyczące Holokaustu spotkanie znany brytyjski historyk Norman Davies. Doszło do niego przed 45 laty w izraelskiej ambasadzie w Londynie. Kiedy Davies wspomniał o swoim polskim teściu, który był więziony w niemieckich obozach, usłyszał: „Siadaj!”, „polonofil”. Sprawę Brytyjczyk opisał w rozmowie z portalem dziennik.pl.
W odpowiedzi na jedno z pytań Davies zaczął relacjonować spotkanie w ambasadzie Izraela, do którego doszło w Londynie w 1974 r. Zostało ono zorganizowane dla młodych historyków. Zgromadziło się tam ok. 30 badaczy. Głównym mówcą był izraelski historyk prof. Yehuda Bauer.
Davies opisuje ten okres jako początek kampanii na rzecz promowania wiedzy o Holokauście, którego to tematu w pierwszych dekadach po wojnie unikali sami Żydzi. Narracja, z którą zetknął się na spotkaniu daleko jednak odbiegała od historycznych faktów.
– Profesor Bauer jasno przedstawił schemat historyczny. Opierał się on na tym, że w czasie wojny, w Polsce, bo to wszystko odbyło się przecież w Polsce, byli wykonawcy, były ofiary i byli ci, którzy na to wszystko biernie patrzyli, tzw. „bystanders”. Wykonawcy to hitlerowcy... – stwierdził Davies.
Doprecyzowując brytyjski historyk powiedział, że nie użyto wtedy słowa „Niemcy” a „naziści”, „hitlerowcy”.
– Rzadko się mówi o Niemcach kolektywnie, stereotypowo, jak o Polakach. W tym schemacie nie występowało słowo „Niemcy”. Byli hitlerowcy i kolaboranci, ofiary, ale wyłącznie Żydzi, i ci bierni, czyli Polacy. Powiedziałem wtedy: przepraszam, mój teść, Polak, w czasie Holokaustu siedział w dwóch obozach koncentracyjnych (…) Mówiłem o teściu, który przeżył Dachau i Mauthausen. Zapytałem prof. Bauera, czy w związku z tym mój teść był biernym obserwatorem Holokaustu. Usłyszałem, że są wyjątki. Ja na to, że mój teść nie był jedynym Polakiem w obozach koncentracyjnych, tylko miliony Polaków cierpiały, ginęły, więc cały ten schemat nie bardzo pasuje do rzeczywistości – mówił Davies.
Jak dodał, był na tym spotkaniu jedyną osobą, która zaoponowała przeciwko ujęciu historii, jakie zaproponował Izraelczyk.
– Przeszkadzałem, bo z całego spotkania miało wyniknąć, że Polska była historycznym ośrodkiem antysemityzmu, w związku z czym zasadne jest określanie Polaków mianem antysemitów. Zakrzyczano mnie. Usłyszałem: „Siadaj!” i „polonofil” – dodał.
Zdaniem Brytyjczyka „Polska została wpisana do tego schematu jakby z góry. I to ciągle wychodzi”. Jak podsumowuje Davies, od lat 70. schemat ten zaczął się upowszechniać w krajach zachodnich.
Źródło: DZIENNIK.PL