Rzeczniczka szpitala zakaźnego przy ulicy Koszarowej we Wrocławiu, Urszula Małecka, mówi, że placówka jest gotowa na przyjęcie ewentualnych chorych. Ośrodek nie został jednak o tym poinformowany. Czekamy. Nie zostaliśmy poinformowani, powiadomieni, że mieliby tutaj trafić" - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że szpital ma warunki do przyjęcia osób wracających z Wuhan. Jest to szpital zakaźny, który ma dwa oddziały po 30 miejsc. Urszula Małecka dodaje, że badania wykluczyły obecność wirusa u dwóch pacjentów, przyjętych do szpitala w czwartek. - Obaj panowie są zdrowi. Wyniki okazały się negatywne - powiedziała rzeczniczka szpitala dodając, że próbki krwi zostały przebadane w Berlinie.
Mężczyźni mają zostać wypisani do domów. Niewykluczone, że Polacy ewakuowani z Chin trafią do szpitala wojskowego przy ulicy Weigla we Wrocławiu, choć nie ma tam oddziału zakaźnego. Rzeczniczka szpitala nie udziela informacji i odsyła po informacje do Ministerstwa Obrony Narodowej. Rzecznik MON nie odbiera telefonów.
IAR/dad