Opozycyjni politycy zebrali swoich zwolenników na placu przed centralnym bazarem "Kamarouka". Ludzie z maseczkami ochronnymi na twarzy ustawili się w kolejce, która rozciągnęła się na długość około kilometra do pobliskiej stacji metra. Niektórzy trzymali w rękach kapcie, które - w opinii dziennikarzy- stały się nowym symbolem protestów.
Szczególną popularnością cieszył się bloger Siarhiej Cichanouski. Powiedział, że czas na odsunięcie od władzy Aleksandra Łukaszenki. - Jeden człowiek trzyma nas wszystkich w strachu. Jak tak może być? Jeśli rozpocznie się pokojowy długi protest, być może ogólnonarodowy strajk, to wtedy będą zmiany - mówił Siarhiej Cichanouski.
Siarhiej Cichanouski
Sam bloger nie startuje w wyborach. Nie mógł zarejestrować swojego komitetu wyborczego, gdyż był w areszcie. Jednak sztab wyborczy zarejestrowała jego żona Swietłana. Na spotkaniu podpisy zbierał również opozycjonista Uładzimir Niepomniaszczych, którego wspiera opozycyjny lider Mikoła Statkiewicz.
IAR/dad