Ukraińska agencja UNIAN, a za nią m.in. białoruscy opozycyjni blogerzy, podają, że Dmitrij Miedwiediew próbował odebrać sobie życie. Pijanego polityka, z bronią w ręku, znalazł ochroniarz i odebrał mu broń - czytamy na stronach portalu niezalezna.pl.
Sprzątaczka odnalazła później pięć wariantów listu pożegnalnego. Miedwiediew napisał m.in., że ma dość bycia kukłą Kremla. Obwinił też Władimira Putina i otoczenie prezydenta Rosji za jego śmierć.
Depresja Miedwiediewa
Eksperci wskazują, informuje portal, że takie zachowanie potwierdza głęboką depresję u Miedwiediewa. Analitycy z kolei przekonują, że taki jest właśnie efekt walki o polityczną schedę po Putinie.
- Cała działalność Miedwiediewa w serwisie społecznościowym Telegram jest próbą wyrwania się z politycznej niepamięci. Ale jest też drugi punkt widzenia na jego posty w sieciach społecznościowych - to wypełnienie zadań postawionych przez Putina, a nie osobista inicjatywa - uważa Ilja Ponomariow, opozycjonista, były deputowany Dumy, który w 2014r. jako jedyny sprzeciwił się aneksji Krymu przez Rosję.
niezalezna.pl/PR24/dad