Fundacja Wolność i Demokracja poinformowała w piątek na swoim profilu na Facebooku, że 2 listopada uzyskała zgodę władz ukraińskich na rozpoczęcie prac archeologiczno-poszukiwawczych mogiły Polaków zamordowanych przez oddział UPA w lutym 1945 roku w miejscowości Puźniki na Podolu, w dawnym województwie tarnopolskim.
- Obecne władze ukraińskie nie tylko deklaratywnie, ale również w konkretnych decyzjach i działaniach, dają dowód na to, że chcą rozwiązać trudne sprawy w relacjach polsko-ukraińskich. My też musimy być empatyczni wobec postulatów zgłaszanych przez naszych ukraińskich partnerów - powiedział były szef KPRM w rozmowie z wPolityce.pl.
Poszukiwania miejsc pochówku
Pytany, czy możemy mówić o przełomie w relacjach polsko-ukraińskich także w kontekście ekshumacji Polaków pomordowanych na terenie Wołynia, Dworczyk uznała za "niezwykle ważne wydarzenie" decyzję władz ukraińskich z 2 listopada, która pozwala na rozpoczęcie poszukiwań, a w dalszej kolejności - ekshumacji Polaków zamordowanych na Ukrainie w czasie drugiej wojny światowej. - Trzeba pamiętać, że przez ostatnie blisko 7 lat nie było zgody na prowadzenia tego rodzaju prac. Polityka historyczna stanowiła istotny problem w relacjach polsko-ukraińskich. Jednak ostatni rok przyniósł zasadnicze zmiany - ocenił minister.
Według niego, "niezwykła otwartość Polaków i pomoc dla Ukraińców – zarówno tych poszukujących w naszym kraju schronienia przed rosyjską agresją, jak i tych, którzy pozostali na Ukrainie – sprawiła, że Polacy i Ukraińcy stali się sobie niezwykle bliscy". - Powstał bardzo duży potencjał na zacieśnienie współpracy między naszymi krajami i, w moim odczuciu, zaczęła się długa ale bardzo wyraźnie określona droga w kierunku rozwiązania wielu dotychczasowych problemów w relacjach polsko – ukraińskich. Również tych najbardziej bolesnych - dotyczących naszej wspólnej historii - powiedział.
Ważne gesty
Minister przypomniał, że w maju zostały odsłonięte lwy na Cmentarzu Łyczakowskim, a niedawno, za zgodą ukraińskich władz, wyremontowano polską kwaterę wojskową na cmentarzu w Stanisławowie. - W ostatnim czasie premier Mateusz Morawiecki, wspólnie z gubernatorem lwowskim i merem Lwowa składali kwiaty na grobach Orląt Lwowskich i Strzelców Siczowych. A dzisiaj mamy decyzję dotyczącą poszukiwań i w konsekwencji ekshumacji Polaków zamordowanych przez UPA - dodał.
Podsumowując takie zdarzenia stwierdził, że "to świadoma polityka władz ukraińskich, które chcą zacieśniać relacje między naszymi krajami i powoli, ale konsekwentnie, rozwiązywać kolejne problemy, które do tej pory przeszkadzały w budowaniu dobrych relacji".
Minister dodał, że Rosja jest wśród krajów "nieprzychylnych Polsce", które korzystają na sporach polsko-ukraińskich i ostrzegał przed kolejnymi prowokacjami z jej strony. - Można mieć pewność, że część różnego rodzaju prowokacji, tak po stronie polskiej, jak i ukraińskiej, była dziełem Rosji - powiedział. - Musimy na pewno wykazać bardzo dużą ostrożność i wstrzemięźliwość, bo te prowokacje nie skończą się a nawet mogą się nasilać - podkreślił. - Rosja, która w ostatnich tygodniach ponosi w wojnie z Ukrainą porażkę za porażką będzie oczywiście używała szeregu instrumentów, w tym prób zaogniania relacji polsko-ukraińskich do realizacji swoich celów politycznych. Musimy być bardzo, bardzo ostrożni i roztropni - powiedział Michał Dworczyk.
IAR/PAP/dad