Z prognoz spółki PPL, która zarządza lotniskiem wynika, że rosnący ruch będzie dotyczyć zarówno połączeń regularnych, jak i czarterowych. Prezes spółki Stanisław Wojtera powiedział, że w lecie lotnisko będzie na granicy swojej przepustowości. Podkreślił, że już w zeszłym roku były problemy z wydawaniem pozwoleń na operacje z Warszawy przewoźnikom, którzy byli zainteresowani obsługą połączeń ze stolicą Polski. W tym roku może być podobnie.
W styczniu warszawskie lotnisko obsłużyło milion, trzysta tysięcy pasażerów, co także jest rekordem, jeśli chodzi o ten miesiąc. Prezes PPL wskazał, że trzeba się liczyć z większymi kolejkami i dłuższym czasem oczekiwania na odprawę. Stanisław Wojtera zaznaczył, że w czasie tak zwanego wysokiego sezonu warto się pojawić na lotnisku z dużym wyprzedzeniem.
W 2020 roku zostały wstrzymane prace nad rozbudową lotniska Chopina tak, by utrzymać jego przepustowość do czasu ewentualnego otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Od tego czasu prowadzone są takie inwestycje, jak przebudowa istniejącej przestrzeni terminala, dobudowa bramek do samodzielnej odprawy paszportowej, czy przebudowa płyt postojowych.
IAR/dad