Nigeria lat 80. widziana oczami dziecka była barwna, słoneczna i ciepła. U schyłku peerelowskiego ucisku Afryka jawiła się jako atrakcyjna alternatywa wobec polskiej rzeczywistości.
"Jestem wdzięczny rodzicom, że po kontrakcie na politechnice w Nigerii nie pojechali do Kanady czy USA, bo takie były propozycje, tylko wrócili ze mną i bratem do Polski" – mówi Aleksander Rostocki. "Dziś, jako dorosły człowiek, miłośnik podróży, także dalekich, wiem, że mam dom, do którego zawsze wracam" – podsumowuje gość audycji "Kierunek: Polska".
O rodzinnej emigracji z dzieciństwa i całkiem współczesnej refleksji nad życiem polskich emigrantów rozmawiam z Aleksandrem Rostockim.
Zaprasza Małgorzata Frydrych.