„Wiemy, że Polacy, którzy zostali w Irlandii radzą sobie. Nasze sąsiadki, Polki pieką ciasta dla szpitali czy domów pomocy społecznej. Ta sytuacja zamknięcia w domach, otwiera ludzi na potrzeby innych” – mówi Iwona Wiśniewska. „Dla mnie to jednak zawsze nie była komfortowa sytuacja, że jesteśmy daleko od rodziny, na wyspie. Bo jakby trzeba było wrócić z dnia na dzień, bo coś się u naszych krewnych wydarzyło, to nawet kupno sześciu biletów na samolot jest wyzwaniem” – dodaje.
„Cieszymy się, że w Polsce znalazł się dom dla naszej rodziny, że mamy blisko rodziców. Dziadkowie mogą patrzeć jak rosną nowi Wiśniewscy. Możemy wpaść na kawę i wyjść po godzinie, bo za dwa lub trzy dni znów można się odwiedzić” – przyznaje polskie małżeństwo.
O wyjeździe na emigrację z jednym dzieckiem i trzema walizkami oraz o powrocie do Polski z czworgiem dzieci i całym dorosłym życiem opowiadają Iwona i Krzysztof Wiśniewscy.
Na audycję „Kierunek Polska” zaprasza Małgorzata Frydrych.