Szef Urzędu Jan Józef Kasprzyk przypomina, że zgodnie z ustawą z 15 października, każda osoba, która została na mocy decyzji władz sowieckich wywieziona, może ubiegać się o zadośćuczynienie finansowe. Każdy zesłany na Syberię od 1936 po rok 1956 może ubiegać się o jednorazową wypłatę odszkodowań. To 200 złotych za jeden miesiąc pobytu na nieludzkiej ziemi. "Jest to kwota symboliczna, bo żadna kwota, nie może zrekompensować cierpień, które przeszli ci, którzy zostali w nieludzki sposób potraktowani przez władze sowieckiego najeźdźcy" - podkreśla Jan Józef Kasprzyk.
Szef Urzędu tłumaczy, że choć wysokość rekompensaty za miesiąc zesłania nie jest duża, to w sumie będzie stanowiła niemałą kwotę. "Średnio te osoby, które otrzymują odszkodowanie, przebywały na Syberii od kilku do kilkunastu lat, a zatem to zadośćuczynienie, które trafia do nich, to ważny zastrzyk finansowy pozwalający na jesieni ich życia godnie funkcjonować i godnie żyć".
Jan Józef Kasprzyk wyjaśnia, że o zadośćuczynienie mogą się ubiegać osoby, które mają odpowiednie uprawnienia i fakt ich zsyłki jest potwierdzony w dokumentach. Należy do Urzędu złożyć wniosek, który jest do pobrania na stronie internetowej kombatanci.gov.pl W trybie decyzji administracyjnej przyznawane jest odszkodowanie, a pieniądze są wypłacane w ciągu 30 dni od podjęcia decyzji. Z tej formy wsparcia skorzystało już 14 tysięcy Sybiraków.
Według szacunków Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w Polsce jest około 22 tysięcy osób, które były zesłane w głąb Związku Sowieckiego.
IAR/ho