Wiceszef MSZ Marcin Przydacz był pytany w środę w Polskim Radiu 24 o postulat kandydatki na prezydenta Białorusi Swietłany Cichanouskiej, która podczas wtorkowej konferencji "Białoruś 2021" w Senacie apelowała o przeprowadzenie powtórzonych wyborów prezydenckich jeszcze w 2021 r.
- Cała wspólnota euroatlantycka od samego początku kryzysu, od 9 sierpnia 2020 roku, nawołuje do powtórzenia procesu wyborczego, uznając że ten który został przeprowadzony w sierpniu nie spełniał cywilizowanych standardów. Jest duża rola do odegrania organizacji międzynarodowych, takich jak OBWE, które mogłoby nie tylko nadzorować ten proces, ale i go przeprowadzić w taki sposób, aby był zgodny i z wewnętrznym prawem białoruskim i ze standardami międzynarodowymi. Ale do tego potrzebna jest minimalna wola i zgoda władz w Mińsku - powiedział Przydacz.
00:20 10991494_1.mp3 Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział, że Polska i cała wspólnota euroatlantycka nawołują do powtórzenia wyborów prezydenckich na Białorusi (IAR)
Wiele zależy od tego, dodał, "jak silna będzie presja na samej Białorusi przez następnych kilka miesięcy".
Przydacz był też pytany o zatrzymania przedstawicieli mniejszości polskiej na Białorusi. Zapewniał, że "nasza służba konsularna starała się interweniować tam, gdzie te osoby zostały zatrzymane".
- Działań dyplomatycznych podjęliśmy naprawdę dużo w ostatnich tygodniach, i w kontaktach bilateralnych z Mińskiem, ale także na forach międzynarodowych. Tutaj aktywny był zarówno pan premier, jak i pan prezydent - podkreślił wiceszef MSZ.
- To nie jest przypadkowe działanie władz w Mińsku, po kolejnych grupach, które wziął sobie za cel Aleksander Łukaszenka niestety również i Polacy są dzisiaj przedmiotem represji. Na to nie ma i nigdy nie będzie zgody polskiego rządu - przekonywał Przydacz.
PAP/IAR/PR24/dad