Redakcja Polska

Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie dokumentuje polskie groby wojenne w Niemczech

30.03.2024 18:10
Mamy informacje o 1200 cmentarzach lub miejscach pamięci, gdzie spoczywają szczątki polskich obywateli - mówi PAP Jakub Deka, przewodniczący zarządu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, która zajmuje się m.in. dokumentacją polskich grobów wojennych w Niemczech. Według szacunków w tych miejscach może spoczywać nawet 300 tys. ofiar.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneYuriy Kulik/Shutterstock

Fundacja powstała w 1991 r. w wyniku porozumienia zawartego pomiędzy rządami Polski i Niemiec. Jest to organizacja non profit działająca na rzecz polsko-niemieckiego dialogu oraz ofiar prześladowań nazistowskich. - Od 2017 roku nasza fundacja przy wsparciu polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego intensywnie zajmuje się dokumentacją i inwentaryzacją polskich grobów wojennych na cmentarzach i w miejscach pamięci na terenie Niemiec. To jest bardzo szeroko zakrojony projekt. Sądzę, że efekty naszej pracy zaczynają być widoczne - ocenił Deka.

- Im dłużej realizujemy ten projekt, tym bardziej widzimy, że pracy jest jeszcze na wiele, wiele lat - podkreślił, dodając, że miejsc pochówku Polaków w Niemczech "jest bardzo dużo".

- Mówię tutaj o grobach wojennych, czyli o grobach osób, które zmarły, zginęły, zostały zamordowane na terenie Niemiec i tam też pochowane w latach wojny - podkreślił rozmówca PAP, zwracając uwagę, że zgodnie z niemieckim ustawodawstwem "za groby wojenne uznawane są także groby osób, które przeżyły wojnę, zostały wyzwolone przez aliantów czy też przez armię sowiecką i przebywały na terenie Niemiec, w obozach dla dipisów (displaced persons – osoby przemieszczone, DPs) - wyjaśnił Deka. - Groby takich osób, które zmarły do roku 1952, są także uznawane za groby wojenne".

- Posługując się materiałami archiwalnymi, informacjami od instytucji muzealnych, administracji cmentarzy, staramy się ustalić, czy groby polskich ofiar jeszcze istnieją, w jakim są stanie, odwiedzamy te miejsca, sporządzamy dokumentację fotograficzną, opisujemy cmentarze, położenie grobów. Często dokumentujemy też miejsca i cmentarze, w których istniały groby, które w latach powojennych zostały zlikwidowane - powiedział.

Internetowa baza danych

Na podstawie zebranych materiałów tworzona jest internetowa baza danych, dostępna na stronie www.polskiegroby.pl. - Wchodząc na stronę, można zobaczyć, że interaktywna mapa Niemiec jest usiana tymi miejscami- zaznaczył przedstawiciel fundacji.

- Dotychczas mamy informacje o 1200 cmentarzach czy też miejscach pamięci, gdzie znajdują się szczątki polskich obywateli. Dokładnie opracowanych mamy około połowy. Staramy się odwiedzić i udokumentować wszystkie miejsca, gdzie mamy informacje o przynajmniej pięciu polskich grobach wojennych - dodał.

- Aktualnie w projekcie koncentrujemy się na dokładnym opracowaniu list z danymi Polaków pochowanych w Niemczech. Często dysponujemy materiałami archiwalnymi z okresu wojny, urzędowymi spisami obcokrajowców sporządzanymi przez niemieckich urzędników, które powstały tuż po wojnie na zlecenie aliantów, a także oficjalnymi spisami grobów wojennych. Ta dokumentacja zawiera bardzo wiele błędów, jeśli chodzi o pisownię polskich imion, nazwisk czy nazw miejscowości - zauważył Deka. - Musimy na przykład w żmudny sposób ustalać, czy obcokrajowcy, którzy są pochowani na danym cmentarzu, byli polskimi obywatelami".

Polacy w spisach grobów obywateli Związku Radzieckiego

Często Polacy figurują w spisach grobów obywateli Związku Radzieckiego. - Ustalamy więc, czy nie są to obywatele II RP, którzy zostali wywiezieni do Niemiec po wybuchu wojny radziecko-niemieckiej, jako tzw. Ostarbeiterzy, czyli robotnicy przymusowi ze Wschodu- wyjaśnił.

- Nie ma precyzyjnych danych dotyczących tego, ile polskich ofiar wojny może być pochowanych w Niemczech, są tylko szacunki, w których jest mowa nawet o 300 tysiącach Polaków - zauważył rozmówca PAP. Czasami są to groby indywidualne, czasami masowe, jak przypadku więźniów obozów koncentracyjnych. - Wtedy staramy się ustalić, gdzie znajdują się miejsca pochówku prochów osób, które zostały skremowane - powiedział.

Podczas niedawnej wizyty w Niemczech Deka odwiedził wiele takich miejsc. - Byłem na przykład w Bawarii w miejscowości Hersbruck, gdzie mieścił się największy podobóz niemieckiego obozu koncentracyjnego Flossenbuerg. Przez ten obóz przeszło dziewięć tysięcy więźniów, z których połowa pochodziła z Polski. Z dokumentacji archiwalnej wiemy, że do konkretnej daty - 15 listopada 1944 roku - ciała więźniów, którzy umierali podczas wykonywania pracy przymusowej, były przewożone do Flossenbuerga i tam kremowane. Natomiast od połowy listopada zaprzestano tego i ciała ofiar były palone na miejscu, w okolicznych lasach, w dwóch, trzech lokalizacjach, a ich prochy zakopywano w pobliżu tych miejsc. Dzięki informacjom dostępnym w bardzo dobrej bazie przygotowanej przez muzeum we Flossenbuergu jesteśmy w stanie ustalić miejsce śmierci i pochówku prochów tych osób - relacjonował Deka.

Rewaloryzacja miejsc pochówku

- Od pięciu-sześciu lat staramy się rewaloryzować miejsca pochówku polskich ofiar II wojny światowej. Nie są to projekty, których robimy bardzo dużo, rocznie jeden lub dwa. Ale są to bardzo ważne miejsca - podkreślił. Dzięki wsparciu polskiego MKiDN i współpracy z niemieckimi partnerami "udało nam się odrestaurować kilka dużych kwater grobów wojennych, stworzyć imienne upamiętnienia i ustawić w tych miejscach tablice informacyjne w języku polskim, niemieckim i angielskim - poinformował.

Wspólnie z Fundacją Bawarskie Miejsca Pamięci udało się odnowić kwaterę ofiar obozów koncentracyjnych, ustawić tablice imienne i informacyjne w Monachium na cmentarzu Perlacher Forst. - Tam jest kwatera z prochami ponad czterech tysięcy więźniów, przede wszystkim Dachau, ale też ofiar nazistowskiej eutanazji. Początkowo mieliśmy informacje, że mamy tam pochowanych około 350 Polaków. W wyniku naszych kwerend okazało się, że Polaków jest ponad połowa spośród 4092 ofiar spoczywających w tym miejscu. Udało nam się ustalić nazwiska 2008 polskich obywateli, którzy zginęli głównie w KL Dachau. Z tego 216 było polskimi duchownymi, z których siedmiu nawet błogosławionymi Kościoła katolickiego - powiedział Jakub Deka.

Drugą metropolią co do liczby pochowanych Polaków jest cmentarz Ohlsdorf w Hamburgu. - Są tam bardzo duże kwatery grobów wojennych. Na cmentarzu jest też wydzielona polska kwatera, na której jest 300 kamieni nagrobnych z danymi Polaków. W tym miejscu ustawiliśmy tablice z nazwiskami ponad 1250 Polaków, których groby wojenne znajdują się na tym cmentarzu - poinformował przewodniczący zarządu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie.


PAP/dad