Irena Hałamaj, prezes Fundacji "Dajmy nadzieję" zapewniła, że wszystkie koszty zebrane na kiermaszu będą przeznaczone na zakup sprzętu dla rehabilitacji. - To jest nasz ósmy kiermasz, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się i dziękujemy naszym sponsorom. W tym roku staramy się o zakup sprzętu do rehabilitacji, bo w lipcu tego roku dostaliśmy dotacje z Senatu RP na zakup domu, z którego chcemy zrobić ośrodek rehabilitacji dla dzieci i potrzebujących osób dorosłych - powiedziała prezes fundacji.
Konsul Generalny RP we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz podkreśliła, że nie trzeba wiele, by nieść pomoc potrzebującym dzieciom. - Wrażenia są jak najlepsze, dlatego, że widać ogromną radość wszystkich, którzy tutaj są, że mogą spotkać się i zrobić coś dobrego, podzielić się tym co mają. Czasami tak niewiele trzeba, żeby zrobić tak dużo dobrego - powiedziała dyplomatka.
Na kiermaszu wystawiono stoiska organizacji polskich ze Lwowa i obwodu lwowskiego. Tradycyjnie swoje stoisko prezentowało Stowarzyszenie Polskich Przedsiębiorców Ziemi Lwowskiej.
W czasie jarmarku przeprowadzono też aukcje dobroczynne, można było kupić świąteczne prezenty i tym samym wesprzeć potrzebujące dzieci. Co roku kiermasz odwiedza i wspiera poseł na Sejm Kazimierz Gołojuch.
Jak podali organizatorzy, podczas kiermaszu udało się zebrać 76 tysięcy hrywien, czyli ponad 12 tysięcy złotych.
Patronat honorowy nad kiermaszem objęli metropolita lwowski arcybiskup Mieczysław Mokrzycki oraz Konsulat Generalny RP we Lwowie.
Eugeniusz Sało/Kurier Galicyjski
dad