Polski ambasador oprócz slajdów pokazał także filmy wideo. Jeden z nich został nagrany wczoraj, a widać na nim jak białoruskie służby zwożą na granicę migrantów i przeprowadzają z nimi rozmowy. To, jak mówił Andrzej Sadoś, zostanie zapewne wykorzystane w działaniach propagandowych. Podkreślił, że białoruskie władze i wojsko ułatwiają migrantom nielegalne przekroczenie granic, zapewniają wyżywienie, zakwaterowanie i przejazd z Mińska do białoruskich posterunków granicznych. Tam obcokrajowcy czekają na dalsze instrukcje w zamian za wysokie opłaty.
Polski ambasador dodał, że w ostatnim czasie białoruski reżim wzmocnił kampanię na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, także w krajach Azji, by otworzyć nowe połączenia lotnicze z Mińskiem.
Andrzej Sadoś wspomniał też o prowokacjach na granicy, o strzałach ślepą amunicją, o oślepianiu polskich służb laserami. Poinformował również, że w ostatnich kilkunastu dniach było 6 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. W całym ubiegłym miesiącu było 7,5 tysiąca takich prób. Większość została udaremniona i tylko 251 nielegalnych migrantów zostało zatrzymanych na terytorium Polski, obywateli Iraku, Afganistanu, Syrii, Rosji i Somalii. Powiedział też, że tylko 44 procent cudzoziemców przebywających w zamkniętych ośrodkach ubiegało się o udzielenie międzynarodowej ochrony w Polsce. Znaczna część zanim została przepchnięta przez granicę przez białoruski reżim, mieszkała wcześniej w krajach, w których ich bezpieczeństwo nie było zagrożone, między innymi w Rosji.
IAR/dad