W dziesięciominutowym wystąpieniu Donald Trump chwalił wysiłki swego rządu w walce z koronawirusem. Wyraził przekonanie, że wczesne zamknięcie granic z Chinami i wprowadzenie obowiązkowej kwarantanny dla części podróżnych znacząco zmniejszyło liczbę infekcji w Stanach Zjednoczonych. - Unia Europejska nie podjęła podobnych środków ostrożności i nie wprowadziła restrykcji w podróżach z Chin oraz innych krajów. W rezultacie wiele ognisk epidemii w Stanach Zjednoczonych zostało zasianych przez przybyszów z Europy - tłumaczył amerykański prezydent i poinformował, że wprowadza trzydziestodniowy zakaz przyjazdów do Stanów Zjednoczonych z Europy. - Nowe regulacje wejdą w życie w piątek o północy. Restrykcje te będziemy dostosowywać do sytuacji - dodał.
Donald Trump poinformował, że restrykcje nie dotyczą Wielkiej Brytanii. Z zakazu wyłączeni będą także między innymi obywatele amerykańscy i ich rodziny, osoby posiadające prawo stałego pobytu w USA, dyplomaci oraz urzędnicy NATO.
Przepisy wchodzą w życie w piątek o 23:59.
Do sprawy odniósł się szef Rady Europejskiej Charles Michel. "Należy unikać zakłóceń gospodarczych" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady. Charles Michel dodał, że Europa podejmuje wszelkie niezbędne środki, by powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa, oraz by ograniczyć liczbę zakażonych osób. Szef Rady Europejskiej poinformował też, że dziś unijne kraje ocenią decyzję prezydenta Donalda Trumpa.
Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka ustaliła również, że w czwartek o 15.00 zorganizowana zostanie wideokonferencja unijnych ministrów zdrowia na temat sytuacji związanej z koronawirusem. Tak zdecydowała Chorwacja, kierująca w tym półroczy pracami Unii Europejskiej.
IAR/dad