Tytuł wystawy nawiązuje do wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito o potrzebie ścisłości”, w którym poeta podkreślił konieczność precyzyjnego oszacowania liczby ofiar „walki z władzą nieludzką”. Wszystkim ofiarom zbrodni należy przywrócić miejsce w pamięci potomnych – w innym wypadku historia jest niepełna. Projekt „Zawołani po imieniu” realizowany jest przez Instytut Pileckiego. Wystawa przedstawia postacie zamordowanych, prezentuje także losy ich rodzin i ukazuje realia życia w tamtym czasie w okupowanej Polsce.
Podczas otwarcia wystawy premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym przez dyrektora Instytutu Pileckiego Wojciecha Kozłowskiego podkreślił, że celem projektu „Zawołani po imieniu” było przywrócenie pamięci o bezimiennych bohaterach, którzy w czasach niemieckiego terroru dali świadectwo swego człowieczeństwa:
Ambasador Niemiec Arndt Freytag von Loringhoven mówił, że Niemcy przyznają się do swojej odpowiedzialności za barbarzyństwo narodowego socjalizmu i rozliczanie zbrodni niemieckich musi być kontynuowane:
W otwarciu wystawy wziął też udział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, który podkreślił, że Polska i Polacy mogą być dumni z postawy swoich rodaków, którzy za cenę śmierci pomagali innym w ciężkich okupacyjnych czasach. Prof. Gliński przypomniał, że "Zawołani po imieniu" to najbardziej poszkodowana grupa polskich rodzin, która w czasie II wojny światowej zdecydowała się na pomoc Żydom. - Ich historie nie kończą się happy endem, ginęli oni oraz ginęli polscy Żydzi, których wspierali. Bez sądu, bez obrony, najczęściej na miejscu z rąk niemieckich - mówił Piotr Gliński. Minister kultury dodał, że tak jak rodziny ofiar długo czekały na moment upamiętnienia, tak samo Polska długo czeka na rozlicznie odpowiedzialności i wyrównanie rachunków moralnych, symbolicznych i materialnych.
Projekt „Zawołani po imieniu” realizowany jest przez Instytut Pileckiego od marca 2019 roku. W wyniku badań naukowych i poszukiwań archiwalnych odkrywane są dzieje osób, które zapłaciły najwyższą cenę za ludzki odruch przygarnięcia prześladowanych pod swój dach, a czasem zaledwie za podanie im chleba. Do dnia dzisiejszego Instytut Pileckiego odsłonił już 14 kamieni z tablicami upamiętniającymi łącznie 36 osób w miejscowościach od Podlasia po Małopolskę.
IAR/ep