Po spotkaniu z przywódcami społeczności polsko-amerykańskiej w konsulacie RP prezydent opowiadał dziennikarzom o rozmowach na temat sytuacji związanej z rosyjską agresją na Ukrainę i napływem uchodźców do Polski. Interesował go odbiór tych kwestii w USA. - Przedstawiciele organizacji polonijnych mówili nam, jak oceniają sytuację, a także jak Amerykanie, z którymi są w codziennych kontaktach, patrząc przez pryzmat tych wydarzeń, widzą Polaków i Polskę - wyjaśnił prezydent.
00:40 11955277_1.mp3 Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Nowym Jorku z przedstawicielami amerykańskiej Polonii. Był to ostatni punkt wizyty polskiego prezydenta w USA. Więcej na ten temat z Nowego Jorku Wojciech Cegielski.
Dziękował Polonii za pomoc przesyłaną do Polski dla Ukraińców. Nazwał to dużą akcją, w której uczestniczyła też jego małżonka Agata Kornhauser-Duda we współpracy z organizacjami polonijnymi. - Wielkie podziękowania także dla wszystkich rodaków w kraju, którzy spontanicznie, z serca pomagali, pomagają i – nie mam wątpliwości – będą pomagali, bo to nieprawdopodobnie podniosło polską markę, naszą jako społeczeństwa i Polski jako kraju, na całym świecie. Najlepszym tego przykładem są Stany Zjednoczone - zauważył Duda.
Kwestie bezpieczeństwa Polski i Ukrainy
Pytany, czy powinno się utwierdzać polityków w USA w przekonaniu, że inwestowanie w bezpieczeństwo Polski jest równie istotne, jak obrona Ukrainy, podkreślił, że należy to kontynuować. - Efekty tej pracy widać. Widać po tym, że zostaliśmy przyjęci do Sojuszu Północnoatlantyckiego, co także było wielką zasługą Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych, którzy lobbowali amerykańskich polityków w Kongresie, i administracji w latach 90 - przypomniał prezydent.
Także lobbingowi Polonii i jej głosom wyborczym przypisywał stacjonowanie w Polsce oddziałów amerykańskich oraz sił Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Obecność amerykańską i NATO-wską udało się uzyskać na szczycie NATO w Warszawie w 2016 roku, kiedy prezydentem (USA) był pan Barack Obama. (Osiągnięto) także to, że jest teraz w naszym kraju 10 tys. amerykańskich żołnierzy, i mamy nadzieję, że będzie ich więcej - powiedział prezydent.
Wspomniał o budowie bazy antyrakietowej w Redzikowie. Akcentował, że mimo wojny w sąsiedniej Ukrainie firmy z USA są w Polsce spokojne o swoje interesy.
Duda o wzmocnieniu armii
W nawiązaniu do spotkania w think tanku Council on Foreign Relations Duda zwracał uwagę, że dla wielkiego biznesu z USA obecność armii amerykańskiej powinna być najlepszą gwarancją bezpieczeństwa. - Chodzi o to, żeby wciąż działać na rzecz Polski, a teraz dokonujemy w Stanach Zjednoczonych wielkich zakupów. Wzmacniamy armię, rozwijamy ją, kupujemy nowoczesne uzbrojenie, artylerię rakietową HIMARS, czołgi Abrams, samoloty F-35, systemy Patriot. Zapowiedzieliśmy (…), że będziemy kupowali śmigłowce szturmowe Apache, 96 śmigłowców. Jest to bardzo poważny zakup - wyszczególnił polski przywódca.
Za istotne uznał wzmacnianie przekonania w USA, że Polska to wiarygodny, wierny sojusznik i że można jej powierzyć tajemnice wojskowe. - To jest wielkie zadanie dla Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Mam nadzieję, że suma tych wszystkich starań przyniesie Polsce dobre efekty - mówił prezydent RP.
Przedstawiciele Polonii na spotkaniu
W spotkaniu z Dudą uczestniczyli liderzy polonijnych organizacji, w tym Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, Centrum Polsko-Słowiańskiego (CPS), Centrali Szkół Dokształcających oraz Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP).
Wskazywali oni na znaczną poprawę wizerunku Polski w USA w związku z jej pomocą dla Ukrainy. Mówili też, że w nowych czasach potrzebne są zmiany w strukturze polonijnych instytucji.
Prezes CPS, największej organizacji społeczno-kulturalnej na Wschodnim Wybrzeżu USA, świadczącej m.in. usługi dla seniorów, podniósł kwestię podwójnego opodatkowania emerytów wracających do Polski. Zwracał się do władz RP, aby, wykorzystując dobre relacje z Waszyngtonem, zabiegały o ratyfikowanie przez USA umowy z 2013 roku o unikaniu podwójnego opodatkowania z korzyścią dla polonijnych seniorów.
PAP/IAR/dad