Redakcja Polska

40 lat temu odszedł Leopold Tyrmand – pisarz, buntownik i miłośnik jazzu

19.03.2025 11:16
19 marca 1985 roku zmarł Leopold Tyrmand – jeden z najbarwniejszych polskich pisarzy, niepokorny publicysta, promotor zachodniej kultury oraz wielki pasjonat jazzu. W 40. rocznicę śmierci przypominamy jego niezwykłą biografię, pełną dramatycznych zwrotów oraz nieustannego konfliktu z opresyjną rzeczywistością.
Ławeczka pisarza Leopolda Tyrmanda w Darłowie
Ławeczka pisarza Leopolda Tyrmanda w Darłowie Fot. Archiwum PAP/Marcin Bielecki

Tyrmand, autor kultowych książek takich jak "Zły", "Filip" czy "Cywilizacja komunizmu", miał dwie ojczyzny – Polskę oraz Amerykę. Jak wspomina pisarz Mariusz Urbanek: "Promował zachodnią muzykę, modę, pokazywał, że istnieje inny, lepszy świat". Żył na przekór systemowi, a jego postawa wobec opresji i propagandy komunistycznej ściągała na niego nieustanne represje. "Wylali go ze stowarzyszenia dziennikarzy zaraz, za parę dni. I w ogóle go wylali. Długi czas go nigdzie nie drukowali, właściwie cierpiał biedę" – wspominał przyjaciel Tyrmanda, Stefan Kisielewski.

Leopold Tyrmand urodził się w Warszawie, lecz życie szybko zmusiło go do tułaczki po Europie i świecie. Jako młody człowiek studiował i pracował w Paryżu, gdzie zetknął się po raz pierwszy z jazzem i zachodnioeuropejskim stylem życia. Jego paryskie doświadczenia wywarły ogromny wpływ na całą późniejszą twórczość i życiowe postawy. Przez całe życie promował zachodnią muzykę, modę, wskazując rodakom alternatywę wobec szarej rzeczywistości PRL-u.


Posłuchaj
00:16 13531939_4.mp3 Pisarz był jednym z pomysłodawców, organizowanego do dziś, "Jazz Jamboree" i w 1959 roku inaugurował festiwal (IARR)

 

Od więzienia po życie pod fałszywym nazwiskiem

W czasie wojny Tyrmand doświadczył dramatycznych wydarzeń – od aresztowania przez NKWD, przez więzienie, ucieczkę przed Niemcami, aż po życie w III Rzeszy pod fałszywą tożsamością. W powieści "Filip" opisał swoje wojenne przeżycia, podkreślając wartość jednostkowego buntu i sprytu wobec totalitarnych oprawców.

Po wojnie Tyrmand wrócił do Polski, wierząc naiwnie, jak sam przyznał, że kraj ten pozwoli mu na twórczą swobodę. Tymczasem przez swoje otwarte promowanie zachodniej kultury i bezkompromisową postawę trafił na margines oficjalnego życia kulturalnego. Dopiero sukces powieści "Zły" w połowie lat 50. pozwolił mu na chwilową akceptację ze strony komunistycznych władz, choć nigdy nie zrezygnował z buntu przeciw opresyjnej rzeczywistości PRL-u.


Posłuchaj
00:15 13531939_1.mp3 Jako działacz studenckiego Hot-Clubu Hybrydy, podczas Jazz Jamboree w 1959 roku, Leopold Tyrmand podkreślił zasługi młodych ludzi na rzecz rozwoju tego gatunku muzycznego (IAR)

 

W 1965 roku, zniechęcony sytuacją w kraju, Tyrmand wyjechał najpierw do Europy, potem osiadł w Stanach Zjednoczonych, które od dawna fascynowały go jako symbol wolności. W USA ostro krytykował popularne wówczas lewicowe nurty, przez co znów znalazł się na marginesie, choć nigdy nie porzucił swej pasji do jazzu. Był współtwórcą słynnego festiwalu "Jazz Jamboree", do dziś kultowego wydarzenia muzycznego.

Leopold Tyrmand zmarł 19 marca 1985 r. na Florydzie w wieku 65 lat. Pozostawił po sobie dzieła, które wciąż inspirują czytelników i twórców, czego dowodem są niedawne ekranizacje jego powieści. Jego życie to nie tylko fascynująca historia jednostki walczącej o swobodę myślenia i ekspresji, ale przede wszystkim świadectwo niezłomności ducha, który potrafił wyobrazić sobie lepszy świat, nawet w najtrudniejszych czasach.


IAR/PAP/dad