Redakcja Polska

Wizjoner kina, legenda, ikona kinematografii. 25 lat temu zmarł Wojciech Jerzy Has

03.10.2025 18:03
3 października 2000 roku zmarł Wojciech Jerzy Has, wizjoner kina, twórca m.in. „Rękopisu znalezionego w Saragossie”, „Pętli”, „Szyfrów”, „Sanatorium pod klepsydrą” i „Lalki” - zdaniem rysownika satyrycznego Henryka Sawki: „prawdziwy Ojciec Chrzestny” Martina Scorsese i Francisa Forda Coppoli.
Wojciech Jerzy Has podczas kręcenia Sanatorium pod Klepsydrą
Wojciech Jerzy Has podczas kręcenia "Sanatorium pod Klepsydrą" fot. Filmoteka Narodowa Instytut Audiowizualny

"Wojciech Jerzy Has sięgał do kanonu europejskiego dziedzictwa kultury i wypełniał swe filmy bogatą metaforyką. Należał do gigantów światowego modernizmu, ale zarazem tworzył filmy arcypolskie, zawsze podejmując dialog z rodzimą mitologią, kompleksami i politycznymi narracjami. Zaskakiwał odwagą, podejmując trudne tematy" - czytamy w uchwale Senatu RP ogłaszającej reżysera jednym z patronów 2025 roku.

"Unikał rozgłosu, nie należał do klik i koterii. Swoją odrębność przypłacił długimi latami wymuszonego artystycznego milczenia. Nie zdołał zrealizować wielu spektakularnych projektów, w tym legendarnego »Osła grającego na lirze«. Nawet bez tego dzieła jego dorobek imponuje bogactwem utworów wielkich, wciąż inspirujących i oglądanych na całym świecie" - przypomniano.

"Chyba żaden inny polski filmowiec nie jest darzony taką estymą, a pełne podziwu wypowiedzi twórców światowej sławy, takich jak Martin Scorsese, potwierdzają Jego nieprzemijające zasługi i status wybitnego ambasadora polskiej kultury" - podkreślono.


"Pętla" (1958) reż. Wojciech Jerzy Has

Wojciech Jerzy Has urodził się 1 kwietnia 1925 roku w Krakowie. Nie pochodził z rodziny o tradycjach artystycznych - jego rodzice, Stanisław i Wiktoria z domu Mastek, pracowali w Hotelu Polskim przy ul. Pijarskiej. Ojciec - jako zarządca, matka - szefowa kuchni.

Has uczył się w krakowskiej Szkole Handlowej, później - w Szkole Przemysłu Artystycznego na Wydziale Grafiki. Gdy szkoła została rozwiązana, podjął pracę w kopalni. Przez pewien czas był grafikiem wydawnictwa książkowego. W 1945 roku zaczął studia na ASP w Krakowie w pracowni prof. Eugeniusza Eibischa (1896-1987).

"Wojciech wyglądał jak Krakus, który idzie na sumę do kościoła Mariackiego" - wspominał Tadeusz Konwicki w książce "Pamiętam, że było gorąco" (2001) Katarzyny Bielas i Jacka Szczerby. 

"Był bardzo krakowską postacią. W Krakowie się urodził i tam spędził całą młodość” - mówił historyk kina prof. Tadeusz Lubelski w audycji "Rozmowy po zmroku" w radiowej Dwójce. "Marzył o malarstwie. Jak to było możliwe, zaraz po wojnie, zapisał się na malarstwo na Akademię Sztuk Pięknych" - wskazał.

Pierwsze kroki Wojciecha Jerzego Hasa w świecie filmu

Równocześnie ze studiami na ASP Wojciech Jerzy Has był słuchaczem krakowskiego Kursu Przysposobienia Filmowego, który ukończył w 1946 roku.

"Legenda głosi, że Has kupił sobie przedwojenne wydanie opowiadań Brunona Schulza. I jak je przeczytał, to zrozumiał, że dla człowieka zdolnego i jednocześnie człowieka honoru prawdziwy cel to tak nauczyć się bycia filmowcem, żeby móc przenieść na ekran prozę Schulza. I z tym zamiarem zapisał się na Kurs Przysposobienia Filmowego. Była to taka roczna szkoła filmowa, gdzie uczono też praktyki filmowej. On tam się jej nauczył" - powiedział prof. Lubelski.

"Na kursie uczyło się około 60 studentów, m.in. Jerzy Kawalerowicz. Niewielu jednak robiło później filmy. Ci, którzy nie wierzyli, że czegoś się w Krakowie nauczyli, powtarzali studia w Łodzi. Ja nie. Miałem tzw. kategorię i pracowałem w zawodzie" - opowiedział Has Bielas. 

"W 1947 roku robiłem już pierwsze krótkometrażowe filmy pod opieką Jerzego Bossaka. To była doskonała praktyka. Bossak był taki wspaniały dlatego, że znał się na kinie, dawał możliwości i jeśli ktoś chciał je wykorzystać - wykorzystywał" - powiedział Has Jerzemu Piekarczykowi w rozmowie pt. "Pożegnanie z epoką" ("Przekrój", 1995).

"Kiedy dostaje się kamerę do ręki, trzeba wiedzieć, co ma się zrobić. Przygotowanie filmu zanim wejdę na plan, zajmuje mi około siedmiu miesięcy" - wyjaśnił. "Niektórzy w ogóle nie pojmują, że scenopis jest obrazem filmu, nie zapisem miejsc, w których kręci się poszczególne sekwencje. Liczą się zatem te godziny samotności spędzone nad kartką. Nie mówię już o tym, że koszt filmu jest niższy, gdy reżyser wchodząc na plan, zna dokładnie swoje zamiary" - zauważył.

W latach 1951-1956 w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi Has realizował filmy dokumentalne, oświatowe i instruktażowe. Od 1955 roku pracował w Zespole Autorów Filmowych "Syrena", następnie w "Iluzjonie" i, od 1958 roku, w Zespole "Kamera". W latach 1981-1987 był kierownikiem artystycznym Zespołu "Rondo".


"Pętla" (1958) reż. Wojciech Jerzy Has

"On był wizjonerem kina" - dorobek Wojciecha Jerzego Hasa

Fabularny debiut Wojciecha Jerzego Hasa - "Pętla" według opowiadania Marka Hłaski - powstał gdy reżyser miał już 32 lata. Wcześniej pracował nad kilkoma projektami, do realizacji których ostatecznie nie doszło.

"Bardzo niechętnie mówił o swoich nienakręconych filmach. Nazywał je w wywiadach wypadkami przy pracy i najczęściej kończył temat. W zasadzie niewiele wiadomo o jego drodze do pełnometrażowego debiutu w fabule" - napisał Piotr Śmiałkowski w książce pt. "Niewidzialne filmy, uparci debiutanci" (2018).

"A przecież debiutancka »Pętla« (1957), nakręcona już po przełomie październikowym, ujawniła istnienie reżysera o bardzo sprecyzowanych poglądach na kino" - podkreślił. Główną rolę w "Pętli" wykreował Gustaw Holoubek, aktor praktycznie wówczas w kinie nieznany - wcześniej zagrał Feliksa Dzierżyńskiego w filmie Wandy Jakubowskiej pt. "Żołnierz zwycięstwa" (1953).

"Sprecyzowane poglądy na kino" Has ujawniał konsekwentnie w kolejnych realizacjach - były to m.in. "Pożegnania" (1958), "Wspólny pokój" (1959), "Jak być kochaną" (1962), "Rękopis znaleziony w Saragossie" (1964), "Szyfry" (1966), "Lalka" (1968), "Sanatorium pod Klepsydrą" (1973), "Nieciekawa historia" (1982), "Pismak" (1984) i "Osobisty pamiętnik grzesznika przez niego samego spisany" (1985).

"Has był wizjonerem kina, jego filmy były ornamentalne, sensualne, kipiały od różnych figur. Ludzie myśleli, że takie filmy robi nawiedzony, szalony człowiek. Wyobrażali go sobie jako barwną postać a to był zwykły pan w sweterku, bucikach, który wypalał setki papierosów dziennie i bardzo mało się odzywał" - zauważył profesor sztuk filmowych Mariusz Grzegorzek (2020). "Ale za to, gdy się już odezwał, to trafiał w sedno" - ocenił.

"Największą szkołę reżyserii przeszłam w »Rękopisie znalezionym w Saragossie« u Hasa" - wspominała Barbara Sass-Zdort w programie telewizyjnym "Niedziela z…" (2010). "Nauczyłam się nie tylko rzemiosła, ale też stosunku do pracy, stosunku do filmu - jak bardzo trzeba być bezkompromisowym, jak trzeba poświęcić właściwie wszystko dla filmu" - opowiadała.

"On był perfekcjonistą, wymagającym absolutnej kontroli nad filmową machiną, a wypowiadał swoje uwagi powoli, niemal od niechcenia" - zaznaczył uczeń Hasa, Lech Majewski ("Magazyn Filmowy", kwiecień 2025).

"Sanatorium pod Klepsydrą" (1973) reż. Wojciech Jerzy Has

Srebrna Palma za "Sanatorium pod klepsydrą" i jej konsekwencje

W latach 1973-1982 roku Wojciech Jerzy Has miał "przerwę twórczą". Nagroda Specjalna Jury (tzw. Srebrna Palma) na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes dla "Sanatorium pod klepsydrą" w 1973 roku spowodowała, że reżyser otrzymał - nie do końca formalny - zakaz pracy twórczej.

Od 1974 roku Has pracował na Wydziale Reżyserii PWSFTviT w Łodzi, w latach 1990-1996 był rektorem tej uczelni.

"Nagroda dała mu poczucie, że to co robi, jest wartościowe, ale z drugiej strony spowodowała, że został odsunięty na boczny tor. Biorąc pod uwagę fakt, jak wrażliwym i skomplikowanym człowiekiem był, musiało to doprowadzić do jego egzystencjalnej zapaści" - wspominał Mariusz Grzegorzek.

"Prawie przez 10 lat Has niczego nie zrobił. To był bardzo ciemny okres w jego życiu. Widziałem, jak on się z tym zmagał. Kiedy byłem na trzecim albo czwartym roku, wyreżyserował po tak długiej przerwie swój pierwszy film fabularny" - dodał. "Nosił on tytuł »Nieciekawa historia« i był adaptacją opowiadania Antoniego Czechowa" - przypomniał.

Ostatnim filmem fabularnym Hasa okazała się "Niezwykła podróż Baltazara Kobera" (1988) -  zamilkł więc ponad dekadę przed swą śmiercią. Artysta zmarł 3 października 2000 roku i tydzień później został pochowany w Łodzi na cmentarzu Doły.

PAP/Jedynka/pż