Jak poinformowała Ambasada RP w Berlinie, spotkanie z Wildsteinem, w związku z ukazaniem się na niemieckim rynku "Domu wybranych", wydanego pod koniec ub. roku przez LIT Verlag Münster, planowane było od dawna. "Niestety pandemia koronawirusa uniemożliwiła autorowi wcześniejszy przyjazd do stolicy Niemiec, a organizatorów spotkania zmusiła do przesunięcia terminu" - zaznaczono w informacji placówki.
"„Dom wybranych” to powieść traktująca przede wszystkim o kulisach działań ludzi mediów, którzy preparują dla nas obraz świata, ale także o zwyrodnieniu mechanizmów władzy i relacjach społecznych we współczesnej Polsce oraz, jak to zaznaczył sam autor, o miłości doświadczanej przez bohaterów i pojawiająca się kwestia, jaka jest i może być ta miłość w epoce, która czyni z niej fetysz, a jednocześnie odmawia jej ponadindywidualnego źródła" - podkreśliła ambasada.
Jak zrelacjonowała placówka, podczas spotkania interesująca była rozmowa Wildsteina z publicznością, w której - jak czytamy - "pisarz przestawił swoje poglądy m.in. na temat nieograniczonej wolności i starał się wyjaśnić, jak bardzo jesteśmy kształtowani przez otaczające nas warunki".
"Wildstein ostrzega, że za wolność zaczyna uchodzić dziś to, co jest nam dyktowane, a co w rzeczywistości pozbawia nas samodzielności i suwerenności, i jednocześnie apeluje o zachowanie elementarnego dystansu do rzeczywistości, która nas otacza" - wskazała ambasada.
Pisarz poruszał tematy neomarksizmu, liberalizmu, ideologii emancypacji oraz współczesnych przejawów totalitaryzmu. Jak wskazała placówka, niemiecka publiczność, wśród której nie zabrakło przedstawicieli Polonii, nagrodziła pisarza brawami.
PAP/dad