Operacja instalacji wielkogabarytowych pamiątek z naszej historii kończy pierwszy etap budowy gmachu muzeum. Teraz rozpocznie się montaż dachu budynku.
Jako pierwszy w gmachu pojawił się SKOT - wóz bojowy z czasu stanu wojennego. W budynku wstawił go od góry specjalny dźwig o nośności 350 ton.
Jak mówił dyrektor Muzeum, Robert Kostro, wóz będzie kluczowym obiektem na części wystawy poświęconej stanowi wojennemu. Dyrektor podkreślił, że transporter opancerzony jest jednym z największych i najcięższych obiektów na ekspozycji. Waży około 10 ton. Muzeum udało się go pozyskać dzięki Wojskowym Zakładom Motorowym w Poznaniu. One też wyremontowały pojazd.
W MHP pojawił się także tysiącletni dąb wyłowiony z jeziora na Kociewiu. Symbolizuje 1000 lat trwania państwa Polskiego. Dyrektor Robert Kostro, podkreśla, że dąb ten był świadkiem początków polskiej państwowości, a nawet je poprzedził. Rósł w X wieku na Pomorzu. 200 lat później runął do jeziora, w którym przeleżał kilkaset lat. Kilkunastometrowy pień dębu będzie zajmował szczególne miejsce. Został ulokowany w przedsionku przed wystawami, gdzie będą zbierały się wycieczki rozpoczynające zwiedzanie muzeum, a także goście je kończący.
Do gmachu Muzeum Historii Polski zostały także przeniesione części zburzonego pomnika Feliksa Dzierżyńskiego, które będą symbolizować upadek komunizmu w Polsce. Trzy betonowe bryły będą stanowić część ekspozycji stałej poświęconej 1989 rokowi. Monument spadł z dźwigu w trakcie rozmontowywania jesienią 1989 roku i symbolicznie rozpadł się na oczach licznie zgromadzonych mieszkańców Warszawy.
IAR/ep