Dyrektor Caritas Spes-Charków ksiądz Wojciech Stasiewicz mówi, że nadchodząca zima to prawdopodobnie najtrudniejszy okres w czasie wojny - nie wiadomo, czy na Ukrainie będzie gaz, ogrzewanie i światło. - Wiele osób prosi o ciepłą odzież, ciepłe buty, staramy się przekazywać, co otrzymujemy - zaznacza. Duchowny dodaje, że teraz Caritas Spes stara się zaopatrywać mieszkańców w specjalne piecyki opalane drewnem do ogrzewania i gotowania potraw. - Przydadzą się w miejscach w obwodzie charkowskim pozbawionym świtała, gazu czy wody - podkreśla.
Ksiądz Wojciech Stasiewicz mówi, że Ukraina bardzo docenia wsparcie Polaków i na nie liczy. - 95 procent pomocy, którą otrzymuje Charków, to pomoc z Polski, od Caritas, zwykłych ludzi - mówi dyrektor Caritas z Ukrainy. Zaznacza, że wobec potrzeb ta pomoc nie jest wystarczająca, ale pocieszające jest to, że ona nie ustaje. - Czujemy wsparcie, postawę braterstwa, że w najgorszym czasie, w razie potrzeb mamy na kogo liczyć - stwierdza ksiądz Wojciech Stasiewicz.
Programem pomocowym Rodzina Rodzinie Caritas Polska objęła 500 rodzin z Ukrainy. Wsparcie kierowane jest przede wszystkim do rodzin mieszkających na obszarach, do których nie dociera żadna inna pomoc. Wśród beneficjentów są rodziny, które straciły domy i mieszkają u sąsiadów, bez perspektyw na odbudowę. Są też rodziny, które starają się odbudować domy, ale w ich sytuacji to bardzo trudne.
Mieszkańcom Ukrainy można pomóc dokonując wpłat poprzez stronę Caritas.pl/ukraina lub wysyłając SMS o treści UKRAINA pod numer 72052.
IAR/dad