- Od wielu już lat kolejnym rocznicom związanym z pochodem Armii Czerwonej przez Polskę w latach 1944-1945 towarzyszą te same pytania. Czy było to wyzwolenie, czy też początek zniewolenia? Czy Sowieci byli postrzegani przez Polaków jako pogromcy Niemców, czy też jako nowi okupanci? Czy cele i metody postępowania czerwonoarmistów można porównać z postępowaniem przedstawicieli niemieckiego aparatu władzy? Ważnym krokiem do poznania prawdy o przebiegu i następstwach sowieckiej ofensywy jest zbiór artykułów, przygotowanych przez historyków pracujących w IPN - przekazał rzecznik IPN Adam Stefan Lewandowski.
Rzecznik IPN podkreślił też, że artykuły naukowców specjalizujących się w dziejach II wojny światowej oraz sytuacji Polski po jej zakończeniu koncentrują się na sowieckich represjach wymierzonych nie tylko w niepodległościowe struktury polskiego podziemia zbrojnego w latach 1944-46, ale również w całe społeczeństwo II Rzeczypospolitej Polskiej oraz z ziemi włączonych do Polski powojennej. - Dotyczą one historii niemalże każdego regionu Polski - zaznaczył.
Zbiór artykułów otwiera tekst prezesa IPN Jarosława Szarka "„Polakom nie dane się jeszcze radować wolnością”. Zakończenie II wojny światowej nie było dla Polski końcem walki o niepodległość". - 8 maja 1945 r. świat świętował zakończenie II wojny światowej – niewyobrażalnego piekła, rozpoczętego agresją Niemiec i Związku Sowieckiego na Polskę. Na ruinach zdobytego Berlina zwycięscy żołnierze sowieccy wieszali czerwone flagi z sierpem i młotem - przypomina Szarek.
"Jedną głowę hydrze urwano"
Prezes IPN przywołuje też wspomnienia Karoliny Lanckorońskiej, która zapytała prezesa Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża Carla Jacoba Burckhardta, co sądzi o powszechnym uczuciu radości, które w maju 1945 r. ogarnęło wielu ludzi. Burckhardt odpowiedział: "Jedną głowę hydrze urwano, niestety tę głupszą".
"Jak mądra była ta głowa druga, wiedzieliśmy coraz jaśniej z każdym dniem, gdy nasi byli sprzymierzeńcy chylili czoła głęboko przed konsekwentną, zaborczą wolą "Wielkiego Alianta Wschodniego" i podkreślali jego +prawa+ do połowy ziem polskich, a dla drugiej połowy uznali pozorny „rząd” z „prezydentem” na czele, którego prawdziwego nazwiska po dziś dzień nikt nie pamięta" – cytuje Lanckorońską prezes Instytutu i podsumowuje: "Druga, czerwona głowa hydry przez dziesiątki lat do doskonałości doprowadziła posługiwanie się siłą i kłamstwem. Z czasem straciła siłę, ale kłamstwo trwa po dziś dzień".
Zwycięstwo Armii Czerwonej nie przywróciło niepodległości
Innym artykułem, na który uwagę zwraca uwagę Instytut, jest tekst dyrektora Oddziału IPN w Gdańsku prof. Mirosława Golona pt. "Terror Armii Czerwonej i NKWD na ziemiach polskich w latach 1944-1945". - Zwycięstwa Armii Czerwonej zakończyły niemiecką okupację w Polsce, która przyniosła miliony ofiar. Jednak ta sama Armia, w której strukturach znajdowały się policyjne formacje NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych) i Smiersz (kontrwywiad wojskowy), nie przywróciła utraconej niepodległości i nie zapewniła bezpieczeństwa mieszkańcom" - napisał we wstępie artykułu prof. Golon.
- Polska znów padła ofiarą zaborczości Moskwy, którą znamionowały masowe represje. Tym razem Stalin, inaczej niż w 1939 r., przejmował kontrolę nad całą Polską. Satelicki model zależności nie był możliwy bez zniszczenia Polskiego Państwa Podziemnego - dodał historyk.
Rzecznik IPN poinformował też, że fragmenty artykułów (z podanym odnośnikiem do pełnej wersji dzięki współpracy IPN z Polską Press) są dostępne na stronach oraz w mediach społecznościowych IPN.
W piątek mija 75 lat od zakończenia II wojny światowej, która była największą i najkrwawszą wojną w historii ludzkości. Polacy, którzy uczestniczyli w większości kampanii wojennych na frontach całego świata, ponieśli relatywnie największe straty i szkody demograficzne spośród wszystkich państw walczących i okupowanych. Do dzisiaj rozmiar strat i zakres represji nie jest dokładnie znany; historycy szacują, że Polska straciła ok. 5,9 mln swoich obywateli.
PAP/dad