Od 1939 do 1945 roku do obozu trafiło ponad 100 tysięcy więźniów. Liczbę ofiar obozu szacuje się na około 65 tysięcy. KL Stutthof działał 2077 dni. Był pierwszym i najdłużej działającym obozem zagłady na terenie współczesnej Polski. Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński powiedział, w momencie wkroczenia wojsk radzieckich w obozie znajdowało się zaledwie 150 więźniów, co, jak mówił, było "garstką spośród ponad 120 tysięcy więzionych tam Polaków, Żydów, Rosjan, Ukraińców, Litwinów, Wegrów, Romów"."W tym czasie większości więźniów już w obozie nie było. Już od 25 stycznia trwał stan ewakuacji. Marsze śmierci więźniów i ewakuacja drogą morską na barkach śmierci kosztowały życie kolejnych kilkunastu tysięcy istnień ludzkich" - wskazywał.
W tym roku obchody rocznicy oswobodzenia KL Stutthof będą wyjątkowe ze względu na epidemię koronawirusa. Minister Piotr Gliński powiedział, że tym razem nie będzie m.in. uroczystości z ceremoniałem wojskowym. "Upamiętniamy ofiary bez ceremoniału i bez oficjalnych gości. Ta trudna sytuacja, w której pozostajemy w domach, skłania nas do naturalnej refleksji. Pamięć nie znika. Pamięć to my" - podkreślił wicepremier.
Na stronie internetowej muzeum - w specjalnej zakładce rocznicowej - udostępnione zostaną wystąpienia i listy, między innymi od prezydenta Andrzeja Dudy oraz szefa niemieckiej dyplomacji Heiko Maasa.
Muzeum Stutthof uruchamia także specjalny projekt "To My jesteśmy Pamięcią". W akcji może wziąć udział każdy. Projekt polega na nagraniu telefonem lub kamerą otrzymanego fragmentu relacji świadka oraz udostępnieniu filmu w mediach społecznościowych. Szczegóły znajdują się na stronie http://www.stutthof.org.
