Walki trwały do 31 października. Brytyjscy i sprzymierzeni z nimi lotnicy jako pierwsi przerwali pasmo zwycięstw armii III Rzeszy. W bitwie o Anglię, najpierw w składzie, a potem u boku RAF, wzięły udział cztery polskie dywizjony - dwa bombowe, 300 i 301, i dwa myśliwskie, 302 i 303, oraz 81 polskich pilotów w dywizjonach brytyjskich.
W walkach o Anglię wsławili się polscy piloci, szczególnie z Dywizjonu 303, który był najlepszą jednostką biorącą udział w bitwie o Anglię - przypisywano mu 126 pewnych zestrzeleń zaliczonych oficjalnie podczas wojny.
Początkowo brytyjskie władze lotnicze były sceptycznie nastawione do polskich pilotów myśliwskich. Wątpiono w ducha bojowego Polaków, zwracano uwagę na fakt, że Polacy latają na przestarzałych maszynach i nie znają języka angielskiego.
W sumie w bitwie o Anglię wzięło udział 144 polskich pilotów. Polacy zestrzelili około 170 samolotów niemieckich, uszkodzili 36, co stanowiło około 12 procent strat Luftwaffe. Świat ma wobec nich wielki dług. O wolność, jaką się dziś cieszymy, walczyli ci właśnie ludzie. Ich odwaga i poświęcenie nie powinny zostać zapomniane. Nie możemy zapomnieć.
Kurator Muzeum RAF Peter Devitt powiedział, że brytyjscy piloci docenili walory Polaków bardzo szybko i w Królewskich Siłach Powietrznych ich legenda trwała również po wojnie: "Jeszcze w latach siedemdziesiątych krążyły opowieści o starszych już pilotach, którzy po spojrzeniu w bok nie widzieli nawet własnych skrzydeł, bo widok przesłaniały im ordery. Ale potrafili prześcignąć każdego młodego pilota na odrzutowcu. Ich imion nikt nie potrafił wymówić. Daliśmy im więc przezwiska. Byli kochani. Nie możemy pozwolić, by o tym zapomniano".
W sierpniu 1940 roku to właśnie między innymi o polskich pilotach premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill powiedział: "Nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak dużo tak nielicznym". Przemówienie skierowane do pilotów RAF-u jest uważane za jedno z najbardziej emocjonalnych i przejmujących, które Churchill wygłosił w swojej długiej politycznej karierze. Nie zostało utrwalone na żywo i zostało nagrane przez polityka dopiero po wojnie.
IAR/ho