W obozie znajdowało się ponad 30 tysięcy więźniów. Amerykańskie wojsko wkroczyło do obozu na kilka godzin przed planowaną przez Niemców likwidacją. Amerykanie zobaczyli między innymi stojący na bocznicy pociąg z ponad dwoma tysiącami ciał. Łącznie na spalenie w krematorium było przeznaczonych 7,5 tysiąca zwłok.
Wspominając moment wyzwolenia obozu nieżyjący już biskup Ignacy Jeż przypomniał, że według rozkazu Himmlera żaden z więźniów nie mógł dostać się żywy w ręce aliantów.
Niemiecki obóz koncentracyjny w Dachau powstał 22 marca 1933 roku z rozkazu Heinricha Himmlera. Najpierw pełnił funkcję obozu politycznego, później stał się miejscem eksterminacji. W czasie II wojny światowej początkowo do Dachau zsyłano więźniów politycznych, potem trafiali tam duchowni Kościoła katolickiego, Żydzi, Romowie i przedstawiciele innych mniejszości narodowych. Z czasem zaczęto przywozić więźniów bez względu na pochodzenie, poglądy czy wyznanie. Podobnie jak w Auschwitz-Birkenau, na bramie wejściowej widniał napis "Arbeit macht frei".
Konzentrationslager Dachau był głównym obozem przeznaczonym przez Niemców dla duchownych katolickich, protestanckich i prawosławnych. W grupie polskich księży, którzy przeżyli, byli też m.in. ojciec Marian Żelazek, po wojnie opiekun trędowatych w Indiach, arcybiskup Kazimierz Majdański, którego poddawano w Dachau pseudomedycznym eksperymentom oraz kardynał Adam Kozłowiecki. „To była golgota duchowieństwa polskiego”- mówi biskup senior diecezji włocławskiej Wiesław Alojzy Mering. Wśród prawie 3 tysięcy uwięzionych tam katolickich księży i zakonników, ponad 1770 pochodziło z Polski.
Pobyt w obozie w Dachau przeżyli między innymi: Henryk Debich, po wojnie dyrygent i kompozytor, pisarze - Tadeusz Borowski i Gustaw Morcinek oraz Stanisław Grzesiuk, pisarz i bard warszawski.
Po wyzwoleniu 29 kwietnia 1945 roku, żołnierze amerykańscy rozstrzelali bez sądu większość wziętych do niewoli strażników SS i przebywających w obozie żołnierzy Waffen-SS. W listopadzie 1945 roku przed amerykańskim Trybunałem Wojskowym w Dachau rozpoczęły się pierwsze procesy załogi obozu. Blisko 40 wysokich rangą esesmanów, w tym komendant obozu Martin Gottfried Weiss, usłyszało wyroki śmierci. Zostały wykonane w maju następnego roku.
IAR/ep