Mieczysław Fogg, a właściwie Fogiel, urodził się 30 maja 1901 roku w Warszawie.
Z kościoła do opery
Podobno śpiewał już od najmłodszych lat. – Na wszystkich uroczystościach śpiewaliśmy z moją siostrą "Góralu, czy ci nie żal" – wspominał Mieczysław Fogg. Jego ojciec był maszynistą kolejowym i marzył o inżynierskiej karierze syna. Jego życiowa droga potoczyła się zupełnie inaczej.
Swój talent światu pokazał… w kościele św. Anny w Warszawie. W 1922 roku wstąpił do kościelnego chóru, a niedługo potem usłyszał go Ludwik Sempoliński i skierował na naukę śpiewu do prof. Jana Łysakowskiego, który uczył w Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina.
Poważny debiut, już jako piosenkarza, miał miejsce w 1928 roku w Chórze Dana. Występ odbył się w teatrzyku Qui Pro Quo. W 1938 roku Mieczysław Fogg debiutował jako solista, zwyciężając w ogólnopolskim plebiscycie słuchaczy Polskiego Radia.
Śpiewający żołnierz
Podczas Powstania Warszawskiego, jako żołnierz AK, miał specjalną misję – koncertowania w powstańczych domach, szpitalach i schronach. Zagrał wtedy 104 koncerty.
Po wojnie założył przy ul. Marszałkowskiej 119 własną kawiarnię artystyczną – sygnowaną swoim nazwiskiem – Cafe Fogg. W latach 1946-1951 kierował również własną wytwórnią płyt gramofonowych Fogg Record. Obie firmy w końcu zostały jednak przejęte przez komunistyczne władze i zlikwidowane.
Międzynarodowa kariera
Jako pierwszy polski artysta wystąpił w telewizji. Po śmierci Maurice’a Chevaliera w 1972 roku był najstarszym występującym piosenkarzem świata. W ciągu całej swojej kariery zagrał blisko 16 tys. koncertów na całym globie. O popularności Fogga świadczy cała masa anegdot o nim. Jedna z nich mówi, że gdy polscy archeolodzy odkopali w Egipcie starożytną mumię, ta zapytała ich: "Czy Mieczysław Fogg jeszcze śpiewa?". Inna, którą wymyślił sam Jerzy Waldorff, mówi, że przerażony Fogg przed sądem ostatecznym wyszeptał: "O, mój Boże!", Bóg odpowiedział mu wtedy: "O, mój Foże!".
Podkreślał, że nie miał ulubionej piosenki ze swojego repertuaru. – To są sezonowe miłości – mówił.
Jego największe, ponadczasowe i chętnie wykorzystywane przez innych twórców hity to m.in.: "Piosenka o mojej Warszawie", "Bo to się zawsze tak zaczyna", "Tango milonga", "Mały biały domek". Płyta "To ostatnia niedziela" sprzedała się przed wojną w liczbie ponad 100 tysięcy egzemplarzy – ustanawiając tym samym kolejny rekord na koncie Fogga.
Mimo upływu czasu na zawsze pozostał wierny swojemu niepowtarzalnemu stylowi. Za to wciąż jest kochany.
W czasie II wojny światowej pomagał artystom pochodzenia żydowskiego, za co został uhonorowany po wojnie tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".
PR24/ho