Redakcja Polska

43 lata temu, 13 grudnia 1981 roku, wprowadzony został stan wojenny. Był bezprawny nawet w świetle prawa PRL

13.12.2024 12:20
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku Polska obudziła się w rzeczywistości stanu wojennego. Generał Wojciech Jaruzelski, powołując się na dekret Rady Państwa – uznawany przez prawników i historyków za niezgodny nawet z prawem PRL – ogłosił jego wprowadzenie. Był to efekt wielomiesięcznych przygotowań oraz kampanii propagandowej, która miała przekonać społeczeństwo, że to "Solidarność" odpowiada za pogarszającą się sytuację gospodarczą kraju.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., a 22 lipca 1983 r.  odwołany. Wiele wprowadzonych przez juntę Wojciecha Jaruzelskiego uregulowań prawnych obowiązywało do 1989 r.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., a 22 lipca 1983 r. – odwołany. Wiele wprowadzonych przez juntę Wojciecha Jaruzelskiego uregulowań prawnych obowiązywało do 1989 r.ipn.gov.pl

Przygotowania do operacji trwały ponad rok. Jesienią 1981 roku w wielu zakładach pojawili się oficerowie wojska, co wzbudziło podejrzenia wśród działaczy "Solidarności". Mimo to brakowało możliwości skutecznej kontrakcji. Kampania w mediach rządowych oskarżała związkowców o radykalizm i przypisywała im odpowiedzialność za pustki na półkach sklepowych. Władze ostrzegały przed rzekomym planem "Solidarności" dotyczącym likwidacji działaczy partyjnych.

Już w nocy z 12 na 13 grudnia oddziały milicji i Służby Bezpieczeństwa rozpoczęły zatrzymywanie opozycjonistów, często wyciągając ich z domów przemocą. Tego samego dnia rozpoczęły się operacje "Azalia" i "Jodła", w ramach których zablokowano telekomunikację, zajęto obiekty radiowe i telewizyjne oraz internowano około 5 tysięcy działaczy "Solidarności". W całej operacji uczestniczyło 70 tysięcy żołnierzy i 30 tysięcy milicjantów, wspieranych przez czołgi i transportery opancerzone.

Internowania i represje

Internowania odbywały się w 49 ośrodkach w całym kraju. Przykładem brutalnych działań była sytuacja Jana Ludwiczaka, przewodniczącego komisji zakładowej w kopalni "Wujek". Milicjanci pobili górników czuwających przy jego mieszkaniu, wyważyli drzwi i wywlekli Ludwiczaka do samochodu. Podobne scenariusze rozgrywały się w wielu miejscach, aresztowano również uczestników Kongresu Kultury Polskiej w Warszawie.

Lech Wałęsa, przewodniczący "Solidarności", został internowany i odizolowany od współpracowników. Próbowano go skłonić do współpracy z władzami, lecz odmówił.

Protesty i pacyfikacje

Pomimo paraliżu kraju, w wielu zakładach wybuchły strajki. W 40 miejscach doszło do brutalnych pacyfikacji. Najtragiczniejsze wydarzenia miały miejsce w kopalni "Wujek", gdzie zomowcy otworzyli ogień do strajkujących górników, zabijając dziewięć osób.

Międzynarodowe tło i konsekwencje

Władze PRL były w stałym kontakcie z Moskwą, a generał Jaruzelski zwrócił się do ZSRR o ewentualną pomoc militarną w przypadku eskalacji protestów. Dokumenty sugerują, że wsparcie to nie było pewne, ale sowieccy dowódcy nie wykluczali interwencji.

Wprowadzenie stanu wojennego oznaczało drastyczne ograniczenie praw obywatelskich: wprowadzono godzinę milicyjną, cenzurę korespondencji i kontrolę nad zakładami pracy. Prasa została zredukowana do kilku tytułów rządowych, a organizacje społeczne i kulturalne zawiesiły działalność.

Ofiary i dziedzictwo stanu wojennego

Dokładna liczba ofiar stanu wojennego pozostaje nieznana. Szacuje się, że zginęło od kilkudziesięciu do ponad stu osób, a tysiące doznały trwałych uszczerbków na zdrowiu w wyniku represji. Stan wojenny formalnie zniesiono 22 lipca 1983 roku, ale jego konsekwencje odczuwano jeszcze przez wiele lat.

Obecnie stan wojenny pozostaje jednym z najtragiczniejszych rozdziałów w historii PRL, przypominając o cenie walki o wolność i niezależność. W każdą rocznicę tych wydarzeń wspominane są ofiary represji, a historia tamtego okresu przypomina o potrzebie obrony praw człowieka i wartości demokratycznych.


IAR/dad

Zobacz więcej na temat: historia Polski