Ze słonecznej Padwy wróciła do północnych lasów.
„Do Włoch pojechałam z potrzeby serca, za mężem ale mimo upływu lat i biegłej znajomości języka włoskiego nie mogłam odnaleźć się na tamtejszym rynku pracy. Dostawałam oferty poniżej moich kwalifikacji i wykształcenia. Często musiałam też walczyć o zatrudnienie na podstawie umowy lub o pieniądze za wykonaną pracę” – mówi Zofia Mackiewicz.
„W Polsce jestem u siebie. Położone po sąsiedzku Sejny mają bogatą ofertę kulturalną dla mnie i mojego syna. Lokalny rynek pracy wygląda zachęcająco. Ludzie są życzliwi i wspierający, dzielą się kontaktami. Duży naciska kładzie się na ekologiczny styl życia. I najważniejsze, mam przy sobie rodziców, rodzinę na którą mogę liczyć” – argumentuje.
Na spotkanie z niezwykłą Polką, Zofią Mackiewicz, tuż po powrocie z Włoch do Puszczy Augustowskiej, zaprasza Małgorzata Frydrych.