Gość audycji „Kierunek: Polska” przyznaje, że wyjazd za granicę był celowy i zaplanowany. „Wyjeżdżając z Polski wiedzieliśmy, że nie emigrujemy na stałe. Planowaliśmy, że praca za granicą pozwoli nam na samodzielność finansową w kraju, po powrocie. Lata mijały, w zeszłym roku stwierdziliśmy, ze nadszedł czas, żeby wrócić do domu. W tym roku udało się kupić nieruchomość w Polsce i sprzedać nasze londyńskie mieszkanie. Ze względu na sytuację gospodarczą, stwierdziliśmy, że jednak lepiej zachować moją stałą pracę w Londynie, póki sytuacja się nie ustabilizuje, więc zostałem jeszcze na rok” - tłumaczy Polak.
„Mimo ograniczeń staramy się dobrze wypełnić ten czas pomiędzy potworem do kraju żony i moim – przybliża Szymon Kręcidło. „Rozmawiamy bardzo często, dbamy aby podtrzymywać relacje. Widzieliśmy jak wiele małżeństw rozpadło się, bo ludziom zabrakło czasu na bycie razem. Żona urządza nasze nowe życie w Polsce, moja praca w Londynie da nam oszczędności na ten nowy start. Jednak najważniejsza jest nasza rodzina i to, że święta spędzimy wspólnie w naszym nowym domu” - zaznacza.
Z Szymonem Kręcidło o rodzimym powrocie na raty do ojczyzny, podtrzymywaniu więzi, mimo dzielących małżonków kilometrów i budowaniu życia od podstaw w Polsce rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Audycja "Kierunek: Polska" w każdy wtorek o 17.40.