„Znajomi z Polski opowiadali mi historie gości z Ukrainy, których przyjęli pod swój dach. Pracuję w przedszkolu, tam z moimi kolegami z pracy, zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy na potrzeby dzieci – uchodźców, Rustika i Jury, mieszkających w Warszawie. Dostaliśmy ogromne poparcie i wsparcie od rodziców. Dzieci się zaangażowały. Dopytywały, co ci chłopcy lubią robić, czym lubią się bawić, jak spędzają czas, czy chodzą do szkoły i mogą się uczyć, czy moglibyśmy im kupić prezenty. Byliśmy wzruszeni, bo nawet dzieci, które skończyły nasze przedszkole a mają jeszcze młodsze rodzeństwo u nas, przychodziły ze swoimi skarbonkami” - opowiada Joanna Czechyra – Budzyńska.
„Postanowiliśmy, że najprościej przekazać środki finansowe do Polski, wesprzeć w ten sposób konkretne dzieci. Mieliśmy też informacje, że materialne wsparcie jest w Polsce ogromne. Również w Norwegii zorganizowano wiele zbiórek na rzecz uchodźców w Polsce i na Ukrainie. Norwegowie lubią pomagać. Wiele osób zostało zainspirowanych tym, co się dzieje w Polsce. Organizowano wyjazdy pomocowe, autokarem do Polski, na granicę polsko – ukraińską, by wspierać uchodźców. Tylu dobrych słów, pełnych podziwu opinii o Polakach, dawno nie słyszałam w Norwegii” - przyznaje gość audycji „Kierunek: Polska”.
O zaangażowaniu norweskich dzieci w pomoc dzieciom Ukrainy, które dotarły do Polski i akcji charytatywnej zorganizowanej w przedszkolu, z organizatorką inicjatywy, Joanną Czechyrą – Budzyńską, rozmawiała Małgorzata Frydrych.