Redakcja Polska

Rodzina na walizkach. „Nie ma jak w domu”

21.02.2021 17:05
„Po 11-tu latach życia w Wielkiej Brytanii zaczęliśmy szukać domu dla naszej rodziny. Oglądaliśmy kolejne budynki ale czegoś mi w nich brakowało” – opowiada Małgorzata Nocny, która wraz z rodziną po blisko 15-tu latach wróciła do Polski. „Ciągle coś nas powstrzymywało przed podjęciem decyzji o kupnie. Ponadto, Londyn stał się dla nas, małżeństwa z dwojgiem dzieci, zwyczajnie za tłoczny, za ciasny. Pędziliśmy lub staliśmy w korkach zamiast spędzać czas ze sobą” - przyznaje Polka.
Audio
  • Z Małgorzatą Nocny o rodzinnym powrocie z emigracji, poszukiwaniach domu i swojego miejsca oraz o sąsiedzkiej pomocy w czasie epidemii rozmawiała Małgorzata Frydrych.
Małgorzata Nocny z mężem i dziećmi.
Małgorzata Nocny z mężem i dziećmi.Foto: arch. prywatne

Mąż dostał propozycję pracy w Niemczech. Wiedział, że nie znam języka i będę przeciwna kolejnej przeprowadzce. Zabrał mnie więc na wakacje w miejsce jego nowej pracy. Piękna wieś, zabytki, urzekł mnie klimat miejsca i się zgodziłam. Spakowaliśmy się i przenieśliśmy naszą rodzinę do kolejnego kraju. Okazało się również, że jestem w ciąży z trzecim dzieckiem – mówi Małgorzata Nocny.

„Odpuściłam poszukiwanie pracy i narzekanie na brak znajomości języka, zajęłam się rodziną. Znów zaczęliśmy szukać domu. Kolejne oferty nie spełniały moich oczekiwań. Ponadto, niemiecka wieś, choć urokliwa, nie zapewniała dodatkowych zajęć dla dzieci a aby pójść do kina czy na basen, trzeba było organizować wyprawę do miasta – dodaje reemigrantka.

To był ten moment przełomowy. Podjęliśmy decyzję o powrocie do Polski” - mówi gość audycji „Kierunek: Polska”. „Znaleźliśmy miasto pod Warszawą, z ofertą dla dużej rodziny i solidnym zapleczem rekreacyjnym. I co najważniejsze, choć znów zaczynaliśmy od nowa – znaleźliśmy i kupiliśmy dom”.

Z Małgorzatą Nocny, o rodzinnym powrocie z emigracji, poszukiwaniach domu i swojego miejsca oraz o sąsiedzkiej pomocy w czasie epidemii, rozmawiała Małgorzata Frydrych.