Sekretarz generalny NATO oczekuje od sojuszników zwiększenia wydatków na obronę
Jens Stoltenberg mówił o tym, podczas spotkania ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Było to ostatnie ministerialne spotkanie przed szczytem przywódców Państw NATO w przyszłym miesiącu w Wilnie. Tam mają także zapaść decyzje dotyczące nowych planów obronnych NATO.
W sprawie wydatków ma nastąpić zmiana i mają być bardziej ambitne zobowiązania. Innymi słowy - 2 procent ma być celem minimum, punktem wyjścia, a nie wymogiem do osiągnięcia. Z niedawnego raportu opublikowanego przez Kwaterę Główną Sojuszu wynika, że tylko 7 państw, wśród nich Polska, przeznacza 2 procent PKB na obronność.
Jeśli chodzi o wzmocnienie obrony i odstraszania, to ma być nowy model sił NATO, zdolnych do szybkiego działania w wielu domenach o wielu możliwościach. Jens Stoltenberg poinformował, że już, w reakcji na rosyjską napaść, 40 tysięcy znalazło się pod bezpośrednim dowództwem NATO, o wiele więcej jest w stanie wysokiej gotowości i jest wzmocnionych przez siły powietrzne i morskie.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który uczestniczył w spotkaniu ministrów obrony państw Sojuszu, powiedział, że państwa wspierające Ukrainę potępiają rosyjskie działania, które kończą się zbrodniami wojennymi.
Mariusz Błaszczak dodał, że państwa wspierające Ukrainę oceniają działania Rosji jako próbę zatrzymania ukraińskiej kontrofensywy. Amerykański sekretarz stanu LLoyd Austin przewiduje, że to będzie ciężka wojna a czynnikiem przeważającym będzie to kto wykaże się większą wytrzymałością i lepszym zaopatrzeniem. Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow mówił przede wszystkim z zadowoleniem o planach wyszkolenia pilotów.
Są różnice zdań w NATO dotyczące przyszłego członkostwa Ukrainy w Sojuszu. Polska jest zdecydowanie za. Członkostwo Ukrainy w NATO to dowód naszego bezpieczeństwa - podkreślał w Brukseli Mariusz Błaszczak. Zastrzegł, że sojusznicy powinni pozostać zjednoczeni i że Polska jest otwarta na dyskusje, ale stanowisko ma jednoznaczne. „To samo stanowisko mają państwa bałtyckie. Natomiast nie jest tajemnicą, że przeciwnikami rozszerzenia Sojuszu o Ukrainę są Stany Zjednoczone, dawniej gorący orędownik. Pytany o to amerykański sekretarz obrony odpowiadał wymijająco. „Nadal popieramy politykę otwartych drzwi NATO. Każdy kraj będzie miał inną drogę do akcesji" - powiedział Lloyd Austin. Dodał, że obowiązuje obietnica dla Ukrainy ze szczytu NATO w Bukareszcie. Jednak dla Ukrainy tamte ogólne deklaracje już są niewystarczające, Kijów chce konkretów.
Znaczące rozmowy w ramach Trójkąta Weimarskiego
Prezydent Andrzej Duda powiedział w Paryżu podczas szczytu Trójkąta Weimarskiego, że Polska, Francja i Niemcy są złączone jednym interesem i świadomością - że Rosja nie może wygrać wojny przeciwko Ukrainie. Jak mówił, dla bezpieczeństwa Europy i NATO, rosyjski imperializm i ekspansjonizm muszą zostać powstrzymane.
Podczas wspólnej konferencji z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, Andrzej Duda podkreślił, że Rosja nie może już nigdy napaść na inny naród.
Prezydent powiedział również, że Ukraina potrzebuje dokładnych ram czasowych dla jej perspektywy przystąpienia do struktur euroatlantyckich, Zachód musi wspierać ją w odbijaniu okupowanych terytoriów.
Spotkanie Trójkąta Weimarskiego w Paryżu jest przygotowaniem przed nadchodzącym szczytem NATO w Wilnie. Prezydenci Polski i Francji oraz kanclerz Niemiec rozmawiali przede wszystkim o bezpieczeństwie i obronności.
11. pakiet unijnych sankcji wciąż w ustalaniu
Po raz kolejny spotkanie ambasadorów krajów członkowskich Unii Europejskiej nie przyniosło porozumienia w sprawie jedenastego pakietu sankcji wobec Rosji. Poinformował o tym ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś. Dodał, że kolejne spotkanie odbędzie się na początku przyszłego tygodnia. Polska, jak mówił ambasador, wskazuje na te elementy, których nie ma w projekcie jedenastego pakietu. A nie ma na przykład obniżenia pułapu cenowego na rosyjską ropę dostarczaną do państw spoza Unii.
Ambasador Polski przy Unii powiedział też, że w sprawie jedenastego pakietu sankcji kilka państw wskazało na konieczność dopracowania szczegółów. Andrzej Sadoś nie chciał mówić o szczegółach. Nieoficjalnie natomiast wiadomo, że chodzi o zapisy dotyczące krajów, które pomagają Rosji w wojnie na Ukrainie. Choć i tak zostały one już złagodzone - Unia nie będzie wprowadzać od razu ograniczeń handlowych z krajami wspierającymi Rosję, ale najpierw będzie obejmować sankcjami konkretnego firmy czy osoby. Nie będzie też natychmiastowego zakazu wpływania do europejskich portów dla statków, które przewożą towary objęte sankcjami.
"Pan Łukaszenka ma powody do zadowolenia" - tak ambasador Andrzej Sadoś komentuje brak zgody na unijne sankcje wobec Białorusi.
Nałożenie sankcji na reżim w Mińsku blokuje grupa krajów na czele z Portugalią, która domaga się złagodzenia restrykcji wcześniej nałożonych. Chodzi o wykreślenie białoruskiej soli potasowej i tym samym wyłączenie spod sankcji kilku producentów nawozów potasowych. Na to stanowczo nie chcą się zgodzić Polska i Litwa.
Ponadto Grecja i Węgry nie chcą dać zgody na kolejne sankcje wobec Rosji. Władze w Atenach domagają się najpierw usunięcia przez Ukrainę greckich firm z listy międzynarodowych sponsorów wojny. Rząd w Budapeszcie z kolei chce wykreślenia z tej listy węgierskiego banku.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.