Prezydent Andrzej Duda podpisał z prezydentem Litwy Gitanasem Nausėdą deklarację o stosunkach dwustronnych
Wcześniej prezydenci otworzyli Polsko-Litewskie Forum Biznesowe Sektora Obronnego. Następnie udali się do Lublina, gdzie odwiedzili siedzibę Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady im. Wielkiego Hetmana Konstantego Ostrogskiego. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że deklaracja, którą podpisali, potwierdza bliskie relacje obu państw.
Gitanas Nausėda złożył w Polsce pierwszą oficjalną wizytę po ponownym zaprzysiężeniu na prezydenta Litwy. I w czasie, gdy trwa dyskusja dotycząca możliwości zestrzeliwania rosyjskich rakiet, zanim przekroczą przestrzeń powietrzną Sojuszu. Andrzej Duda i Gitanas Nauseda podczas konferencji mówili, na jakim etapie znajdują się obecnie takie rozmowy.
Prezydent Liwty powiedział, że trzeba byłoby jasno określić, kiedy i czy na pewno rakieta przekroczyła granicę danego państwa: "Wydaje mi się, że w tym przypadku jest to wyłącznie kwestia bezpieczeństwa Polski. I bez żadnych wątpliwości, jeśli zajdzie taka potrzeba, to tego typu obiekty można by zestrzelić."
Inną kwestią jest potencjalne zestrzeliwanie dronów lub rakiet, które znajdują się jeszcze w przestrzeni powietrznej państwa, które nie jest członkiem NATO, ale mogą być zagrożeniem dla Sojuszu: "Państwa natowskie rozpoczęły dyskusję na ten temat. Dzisiaj nie możemy powiedzieć, że jest już ona zakończona i mamy jakieś namacalne rezultaty tych rozmów. Ale mój kraj, wspólnie z innymi państwami inicjuje takie rozmowy i chcemy, by ta decyzja była podjęta przede wszystkim na szczeblu NATO."
Andrzej Duda przypomniał, że w lutym w Paryżu to właśnie Polska przedstawiła propozycję, aby na poziomie NATO rozważyć taką, a nie inną formę wspierania Ukrainy, co byłoby jednocześnie wzmocnieniem bezpieczeństwa państw NATO. Prezydent Polski podkreślił, że propozycja ta spotkała się z dużym poparciem władz ukraińskich. Dodał, że "ten problem jest cały czas dyskutowany", gdyż różni przywódcy mieli w tej sprawie odmienne od siebie stanowiska. Zaznaczył również, że nie było "dyskutowane inne rozwiązanie niż to, że do zestrzelenia dochodziłoby z terytorium państwa natowskiego.
Polski rząd liczy na wsparcie Irlandii w zakresie współfinansowania ochrony wschodniej granicy i nieba
Premier Donald Tusk mówił o tym po rozmowach z szefem irlandzkiego rządu Simonem Harrisem. Do spotkania premierów doszło w Rzeszowie. Donald Tusk położył nacisk na europejskie zaangażowanie w budowę nowoczesnego systemu ochrony powietrznej.
Donald Tusk powiedział, że nie jest tajemnicą, iż Polska w nowej Komisji Europejskiej ubiega się o tekę dotyczącą budżetu. Jak mówił, "jesteśmy tu na dobrej drodze". W opinii premiera to stanowisko umożliwi Polsce skuteczniejsze tłumaczenie i egzekwowanie pewnych potrzeb związanych z bezpieczeństwem.
Simon Harris zaznaczył, że w najbliższych miesiącach należy opracować agendę gospodarczą Europy w sprawie Ukrainy tak, by nie zrobić kroku wstecz. Mówił o dalszym wsparciu Kijowa. Dowodem na to, jak dodał, jest podpisana wczoraj z prezydentem Ukrainy umowa o wsparciu i współpracy.
Premier Donald Tusk docenił Irlandię, że pomimo wojskowej neutralności nie jest obojętna wobec zła, agresji, tragedii niewinnych ludzi. Polski premier wskazywał, że Irlandia może być przykładem państwa, które stoi po właściwej stronie.
W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Irlandii Simon Harris podpisali porozumienie w sprawie wsparcia dla Ukrainy i współpracy między krajami. Według służby prasowej prezydenta w tym roku Irlandia zobowiązała się zapewnić Ukrainie kolejne 128 milionów euro na wsparcie wojskowe i co najmniej 40 milionów euro na pomoc humanitarną, a także dostarczy systemy rozminowywania i sprzęt do usuwania ładunków wybuchowych.
Nowym ministrem spraw zagranicznych Ukrainy został Andrij Sybiha - kandydat wysunięty przez prezydenta Zełenskiego
Wcześniej ukraiński parlament przyjął dymisję dotychczasowego szefa ukraińskiej dyplomacji Dmytra Kułeby. Andrij Sybiha od kilku miesięcy pracował w ukraińskim MSZ jako zastępca Dmytra Kułeby. Wcześniej piastował stanowisko zastępcy szefa biura ukraińskiego prezydenta. Był też ambasadorem Ukrainy w Turcji, a w latach 2008-2012 radcą w ambasadzie Ukrainy w Warszawie. Zmiany na stanowisku szefa dyplomacji to element kierowanej przez ośrodek prezydencki wymiany kadr w ukraińskim rządzie. Posady straciło też kilku innych ministrów, m.in. znana minister do spraw terytoriów okupowanych Iryna Wereszczuk. Prezydent Zełenski zmiany tłumaczył potrzebą zdynamizowania pracy niektórych resortów.
Komisja Europejska podkreśla zasługi byłego szefa ukraińskiej dyplomacji i zapewnia o gotowości do współpracy z każdym przedstawicielem władz w Kijowie. Zmiana na stanowisku szefa MSZ to część większych przetasowań w ukraińskim gabinecie.
Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano powiedział, że Bruksela zazwyczaj nie komentuje zmian w polityce krajowej żadnego z państw, ale ważne jest dla niej, by mieć godnych zaufania partnerów: "Bardzo istotny jest stabilny rząd. Mamy nadzieję, że nasza współpraca z nowymi ukraińskimi partnerami będzie tak samo dobra jak z ustępującymi ministrami."
Były szef ukraińskiego MSZ-tu Dmytro Kułeba, który podał się w tym tygodniu do dymisji, często bywał w Brukseli. Brał udział w formalnych i nieformalnych unijnych naradach ministerialnych. Rzecznik Komisji w samych superlatywach wypowiadał się na temat byłego ministra.
Prezydent Andrzej Duda z kolei nie jest zaskoczony dymisjami w ukraińskim rządzie. Powiedział, że zmiana ministrów nie jest czymś nadzwyczajnym. Zastrzegł przy tym, że jest to wewnętrzna sprawa Ukrainy.
Ze stanowiskami pożegnało się też kilku innych szefów resortów, między innymi ministrowie sprawiedliwości, przemysłu strategicznego, eurointegracji oraz terenów okupowanych. Według informacji ukraińskiej prasy to nie koniec zmian. Stanowiska może stracić około połowy ukraińskich ministrów.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.
