Redakcja Polska

"Wdzięczność jest wszechobecna". Polski ksiądz ze Lwowa: być dziś tu Polakiem to prawdziwy honor

10.08.2022 14:23
- Być dziś Polakiem we Lwowie to prawdziwy honor. To budzi wielki szacunek, a wdzięczność Ukraińców jest wszechobecna. Zmiany w relacjach naszych narodów są widoczne, mam też wielką nadzieję, że będą stałe - mówi ks. Jacek Kocur z parafii św. Michała Archanioła we Lwowie-Sichowie.
Zniszczenia po rosyjskim ataku w Charkowie, 9 bm. Trwa inwazja Rosji na Ukrainę.
Zniszczenia po rosyjskim ataku w Charkowie, 9 bm. Trwa inwazja Rosji na Ukrainę.PAP/Mykola Kalyeniak

- Z drugiej strony Polacy dziękują Ukraińcom za to, że bronią Polski, że ukraińscy żołnierze giną także za Polaków. To działa w dwie strony - wskazuje kapłan. Ksiądz Kocur od pierwszych dni rosyjskiej inwazji angażuje się w pomoc ludziom uciekającym przed wojną. Działające przy kościele przedszkole oraz pokoje parafii zostały udostępnione ukraińskim rodzinom, sam ksiądz natomiast niezmiennie od miesięcy organizuje pomoc materialną, zapewnia wsparcie duchowe oraz poszukuje dla uchodźców tymczasowych mieszkań i pokojów w Polsce.

- Bezpośrednio po rozpoczęciu agresji ruch był największy. Każdej nocy przybywało kilkadziesiąt osób, a najczęściej przyjeżdżali w nocy. Wolontariusze odbierali ich z dworca i rozwozili do różnych punktów, w tym do nas. Gościliśmy ludzi z całej Ukrainy - wspomina ks. Kocur.

Pierwsze dni wojny

- Gotowaliśmy im jedzenie, do pomocy zgłaszali się nasi parafianie. Przez pierwsze dni wojny dziennie po siedem godzin rozmawiałem przez telefon z osobami oferującymi pomoc: ze znajomymi i osobami, których nie znałem, z księżmi i osobami świeckimi. Naprawdę bardzo wielu księży w Polsce zaangażowało się w pomoc, przeznaczali na nią swoje pieniądze, organizowali zbiórki w swoich kościołach - opowiada kapłan. - To było naprawdę budujące - przyznaje.

Mówiąc o początkach inwazji wzkazuje, że parafia była wówczas "punktem pobytu tymczasowego dla zmierzających do Polski uchodźców". - Ludzie z Polski dzwonili do nas i oferowali możliwość przyjęcia pod swój dach uciekających przed wojną rodzin. Później uchodźców było tak wiele, że niemożliwe stało się kierowanie ich do konkretnych rodzin; mówiłem wtedy swoim przyjaciołom, żeby jechali na granicę i ściągali do siebie wszystkich jak leci - wspomina ksiądz.

Pomoc nie słabnie

Zaznacza, że zainteresowanie udzielaniem Ukraińcom wsparcia nie słabnie. - Nie tak dawno temu, gdy jeżdżąc po Polsce zbierałem środki na pomoc, podeszło do mnie małżeństwo mówiąc, że sami nie mogą mieć dzieci i chcieliby zaadaptować dziecko, które w wyniku wojny straciło rodziców; poprosili mnie o pomoc - mówi kapłan. Dziś na parafii ks. Kocura mieszka siedem rodzin. Znajduje się wśród nich na przykład babcia z wnukami, których ojciec najprawdopodobniej służy w armii rosyjskiej, a matka jest narkomanką. - Ich babcia poprosiła nas nawet o to, żebyśmy jej wnuki ochrzcili. Codziennie przychodzą na mszę, będą też chodzić na zajęcia do naszego przedszkola - mówi kapłan. Na parafii udostępniono także salę, w której wolontariusze przyjmują spływającą do Lwowa pomoc humanitarną, sortują ją, a następnie rozwożą według potrzeb po całym terytorium Ukrainy. - Najodważniejsi jeżdżą nawet na wschód czy na pierwsze linie frontu - zaznacza ks. Kocur.

Kapłan przywołuje zbiórkę, którą w jego kościele zorganizowano z okazji święta św. Krzysztofa - patrona kierowców. - Chcieliśmy zebrać pieniądze na zakup auta dla armii lub do rozwożenia pomocy. Po mszy podszedł do mnie parafianin i zaoferował busa, którego używa prowadząc firmę. Auto trafi na front, gdzie będzie rozwozić to, czego żołnierze potrzebują najbardziej - mówi ksiądz.

- Każdej niedzieli widzę też około trzy rodziny, które już do kraju wracają - wskazuje duchowny.


PAP/dad

Zobacz więcej na temat: Ukraina Lwów

Wzmogła się presja na polsko-białoruską granicę. Trwa hybrydowa operacja Łukaszenki

10.08.2022 12:01
Nielegalni migranci, którzy próbowali ostatnio przekroczyć granicę polsko-białoruską pochodzą aż z czterdziestu państw, przede wszystkim afrykańskich - podała Straż Graniczna. Jak powiedziała rzeczniczka SG por. Anna Michalska, oznacza to, że cudzoziemcy ściągani są z coraz odleglejszych rejonów świata.

Próba odgrodzenia Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Prezes KPA: nie możemy dopuścić do wizualnego pogrzebania monumentu

10.08.2022 12:34
- Nie możemy dopuścić do wizualnego pogrzebania pomnika, tak jak grzebano ofiary Katynia - podkreślił prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w New Jersey Andrzej Burghardt, odnosząc się do procesu, który wytoczyła Polonia przeciwko planom fizycznego i wizualnego odgrodzenia Pomnika Katyńskiego od Exchange Place w Jersey City.

Tęsknota za bliskimi i normalnością. Wideo ukraińskich żołnierzy podbija internet

10.08.2022 13:39
Wojenna zawierucha rozdzieliła ogromną część ukraińskich rodzin, a wielu Ukraińców zostało zmuszonych do opuszczenia swojej ojczyzny. Za bliskimi, ale też za spokojem w kraju tęsknią zarówno uchodźcy, jak i walczący z rosyjskim najeźdźcą. Do sieci trafił nagrany przez ukraińskich żołnierzy klip, w którym w prostych słowach opisują oni swoje głębokie uczucia.