Jak podkreśla Aldona Hartwińska z fundacji "Pogoń Ruska", wśród Ukraińców wyraźnie widać zmęczenie, zarówno to fizyczne, jak i psychiczne. W ukraińskiej armii brakuje nowych rekrutów, a wielu żołnierzy zginęło lub zostało ciężko rannych. Ci, którzy cały czas są na pozycjach, często nie mają szans na normalny odpoczynek i regenerację. - To widać po tym jak zmieniają się ich twarze - mówi Aldona Hartwińska. - To są zupełnie inni ludzie niż ci, których poznaliśmy na początku. W ciągu roku dostają przepustkę na pięć, na dziesięć dni, kiedy mogą pojechać do domu. W ogóle nie ma czasu na odpoczynek - powiedziała polska wolontariuszka.
W tym tygodniu władze w Kijowie poinformowały, że ukraińskie siły na froncie przeszły do obrony. Zdaniem polskich wolontariuszy, wyczekiwanie na rosyjski ruch znacznie wpływa na morale żołnierzy. Ukraińcy obawiają się kolejnych zmasowanych ostrzałów oraz rosyjskiego uderzenia na różnych odcinkach frontu. - Dyskutuje się o tym, z której strony pójdzie rosyjska ofensywa, ale przekonanie jest takie, że na sto procent będzie miała miejsce. Każdy czeka na to uderzenie - powiedziała Aldona Hartwińska.
Brakuje sprzętu
Ukraińcom brakuje także sprzętu, w tym dronów. Od początku inwazji Rosjanie nauczyli się strącać cywile bezzałogowce, zaadaptowane przez siły ukraińskie na potrzeby armii. Zauważalny jest także brak zimowej odzieży, która w aktualnych warunkach jest niezbędna do prowadzenia walki.
Prezes fundacji "Pogoń Ruska" Rafał Roszkiewicz uważa jednak, że pomimo wielu problemów front się nie załamie, a Rosjanie wpadną w pułapkę własnej taktyki. - Rosjanie tracą tysiąc ludzie dziennie, w pewnym momencie ten gigant się wywróci - powiedział Rafał Roszkiewicz. - Natomiast moim zdaniem front ulegnie stabilizacji. Rosyjska taktyka ataku jest bez sensu, ale bronić się potrafią - dodała.
W piątek w nocy oraz rano Rosjanie zaatakowali kilkunastoma rakietami obiekty w głębi Ukrainy. Większość maszyn udało się strącić. Są jednak doniesienia o zniszczeniach i stratach wśród ludności.
00:55 12700056_1.mp3 Rosjanie atakowali kilkunastoma rakietami obiekty w głębi Ukrainy. Większość pocisków udało się strącić. Są jednak doniesienia o zniszczeniach i stratach wśród ludności. O szczegółach Paweł Buszko (IAR)
Ukraińskie władze prognozują, że Rosjanie wraz z nastaniem mrozów mogą powtórzyć zeszłoroczną serię zmasowanych ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego, agresor odnawia swój arsenał i zgromadził około 900 rakiet dalekiego zasięgu.
IAR/dad