- Zależy nam na tym, żeby Stany Zjednoczone, starając się pozyskać Federację Rosyjską do współpracy w ramach globalnych, brały pod uwagę interesy naszego kraju - wyjaśniał Lech Kaczyński przy okazji swojej pierwszej wizyty w Stanach Zjednoczonych w lutym 2006 roku.
Kaczyński spotkał się wówczas z prezydentem USA Georgem W. Buschem. Rozmowy dotyczyły głównie wypracowania wspólnej polityki wschodniej Polski i USA.
- Zależy nam na tym, by w stosunkowo krótkim czasie Ukraina stała się członkiem NATO. Polska przestałaby być wschodnią granicą NATO. Optymalnym terminem byłby 2008 rok - stwierdził w 2006 roku Lech Kaczyński. - Z kolei sprawa białorusi to kwestia tego, by zwyciężyła tam demokracja, oczywiście za pomocą metod zgodnych z prawem międzynarodowym.
Lech Kaczyński dodawał, że odrębną kwestią są sprawy wewnętrzne Federacji i jej polityka międzynarodowa. Prezydent upatrywał w Stanach Zjednoczonych gwarantu polskiego bezpieczeństwa w regionie.
- Musimy zwracać uwagę na to, co dzieje się w Czeczenii, nam może się nie podobać to, jakie działania są prowadzone wobec rosyjskiej opozycji, natomiast nam zależy na dobrych stosunkach z państwem rosyjskim. Stany Zjednoczone to najpotężniejsze państwo świata i ma wpływ na bardzo wiele spraw, które dzieją się na naszym globie. Choć Federacja Rosyjska ma swoje ambicje mocarstwowe, to musi brać pod uwagę Stany Zjednoczone. Chodzi o to, by Stany Zjednoczone wskazywały Rosji, że Polska i kraje bałtyckie znajdują się już poza strefą rosyjskich wpływów - podkreślał Lech Kaczyński.