- Pod nieobecność kontuzjowanego Zlatana Ibrahimovica to właśnie 21-letni skrzydłowy Juventusu miał być głównym postrachem rywali ekipy "Trzech Koron"
- Sześć dni przed inauguracyjnym występem w tegorocznym Euro urodzony w Sztokholmie, ale mający również obywatelstwo macedońskie piłkarz miał pozytywny wynik testu na koronawirusa i trafił na kwarantannę
- Opuścił mecz z Hiszpanią (1:1), dołączył do kolegów z kadry przed drugim spotkaniem ze Słowacją (1:0), ale na boisku jeszcze się nie pojawił
- Jego rodzice są Macedończykami i jako junior grał w drużynie narodowej tego kraju jeszcze jako 17-latek. Później zdecydował się jednak na Szwecję. Do tej pory narodowy trykot "Trzech Koron" założył 13-krotnie, zdobył jednego gola - w Lidze Narodów z Chorwacją (1:1)
- W Szwecji liczą, że wraz z rok starszym Aleksandrem Isakiem, który był chwalony za dotychczasowe występy w ME, sprawią, że kibice zyskają nowych idoli, a nie będą wiecznie odwoływać się do magii "Ibry"
Mecz Szwecja - Polska w środę 23 czerwca o godzinie 18.00. Na transmisję zapraszamy do radiowej Jedynki. Sprawozdawcami będą Andrzej Janisz i Filip Jastrzębski.
Euro 2020: Szwecja - Polska. Victor Lindelof - szwedzki Batman na drodze Lewandowskiego
- Nie jest łatwo prosto z kanapy wejść na boisko - zaznaczył Kulusevski, który przyznał, że pojedynek z Hiszpanią oglądał w telewizji w domu.
Jak wyjaśnił, kwarantanna upłynęła mu m.in. na czytaniu, medytacji i oglądaniu seriali.
- Poza tym dużo spałem i dużo... jadłem - dodał.
W środę powinien się pojawić na boisku w meczu z Polską. Trener Janne Andersson zapewne nie będzie zmieniał zestawienia, które przynosi efekty, nawet mimo absencji napastnika Markusa Berga. Jego miejsce ma zająć Robin Quaison z Mainz. Popularny "Kulu" najprawdopodobniej wejdzie na boisko z ławki.
- Czuję się świetnie, jestem przekonany, że wreszcie mogę grać - przyznał Kulusevski.
Sezon przejściowy
Słynący z dobrej gry i strzałów lewą nogą piłkarz, czego próbkę dał choćby w finale Pucharu Włoch z Atalantą Bergamo (2:1), jest dobrym znajomym polskiego bramkarza Wojciecha Szczęsnego, z którym występuje turyńskim klubie.
Eksperci uważają, że choć liczby rudowłosego pomocnika o dziecięcej twarzy w pierwszym sezonie w Juventusie mogłoby być lepsze (w Serie A cztery gole w 35 meczach), to jednak podkreślają, że Szwed stał się bardziej wszechstronnym graczem i sprawdzał się jako skrzydłowy, ofensywny pomocnik, a nawet partner Cristiano Ronaldo w ataku.
Lepsze wrażenie od niego sprawił inny ofensywny zawodnik, najczęściej wystepujący na skrzydle - Federico Chiesa. Mimo to, w Turynie nadal wierzą w reprezentanta Szwecji.
Uwagę skautów Juventusu zwrócił świetnymi występami w sezonie 2019/20 w barwach Parmy, dla której zdobył w Serie A 10 goli i odnotował osiem asyst. To głównie z tego powodu latem ubiegłego roku włodarze klubu z miasta Fiata zdecydowali się na niego wyłożyć ponad 40 mln euro.
Czytaj także:
kp/PAP