Patrząc na życie miłosne członków zespołu, można by pomyśleć, że są oni przedstawicielami jakiegoś gorącego latynoskiego narodu, a nie chłodnymi Szwedami (z domieszką norweskiej krwi). Gdy Abba rodziła się na początku lat 70., Benny (to ten brodaty "od zawsze") był chłopakiem Anni-Frid (to ta z ciemniejszymi włosami). Mimo młodego wieku oboje mieli już dzieci z poprzednich związków. Benny poznał smak ojcostwa, mając niespełna 17 lat, i chyba mu się spodobało, bo dwa lata później doczekał się kolejnej latorośli. Nigdy jednak nie wziął ślubu z matką swojego potomstwa, w przeciwieństwie do Fridy, która dwójkę dzieci urodziła, będąc w trwającym sześć lat związku małżeńskim.
Björn i Agnetha poznali się, nie mając aż tak dużego bagażu życiowych doświadczeń. Ich ślub w 1971 roku był dla obojga pierwszym w życiu, podobnie jak dwójka dzieci, których doczekali się w ciągu następnych kilku lat. Benny i Frida czekali ze sformalizowaniem swojego związku aż do 1978 roku. Niewiele czasu minęło za to pomiędzy rozwodami obu par: w lipcu 1980 roku oficjalnie rozeszli się państwo Ulveaus, a w kolejnym roku przestało istnieć małżeństwo państwa Andersson.
Miłosne dramaty wyśpiewane w piosenkach
"Zgrałam wszystkie moje karty, to samo zrobiłeś i ty. Nie ma nic więcej do powiedzenia, żadnych asów w rękawie" – śpiewała Agnetha w piosence "The Winner Takes It All", uważanej za pokłosie rozpadu jej małżeństwa. Nic dziwnego, skoro została ona nagrana w feralnym 1980 roku, a autorem tekstu był nie kto inny, jak sam Björn. Czy to właśnie jego pracoholizm przyczynił się w największym stopniu do rozpadu ich związku? "Nieustannie myśli o pracy i często nie słyszy ani słowa z tego, co mówię" – żaliła się blondwłosa wokalistka. A może zawiniła Agnetha z jej chroniczną niechęcią do podróżowania i promowania twórczości ich wspólnego zespołu? "Ja myślałem: to jest konieczne. Musimy. Nie możemy zmarnować takiej okazji. Jeśli przestaniemy o to zabiegać, będziemy żałować do końca życia" – wspominał Björn.
Temat bolesnych rozstań Abba poruszyła już wcześniej w innym wielkim przeboju, "Knowing Me, Knowing You". Główną wokalistką była w nim Frida, lecz słowa refrenu: "rozstania nigdy nie są łatwe, ale muszę odejść", śpiewała już w dwugłosie z Agnethą. Był rok 1976, a więc czas, w którym ich związki – przynajmniej dla postronnych obserwatorów – wyglądały jeszcze całkiem dobrze. Tekst utworu okazał się jednak proroczy dla obu par.
Koniec bajki. Każdy idzie w swoją stronę
W ślad za rozpadem małżeństw członków grupy poszło rozluźnienie łączących ich więzów zawodowych. Rozpędzona machina o nazwie Abba dotoczyła się do grudnia 1982 roku, kiedy to zespół po raz ostatni pojawił się razem w studiu szwedzkiej telewizji. Rok wcześniej ukazała się ostatnia przed 40-letnią przerwą studyjna płyta "The Visitors".
Zanim Abba po cichu zeszła ze sceny (nigdy nie ogłoszono oficjalnego zakończenia działalności grupy), Agnetha musiała jeszcze pogodzić się z faktem, że w jej otoczeniu pojawiła się nowa narzeczona, a wkrótce potem żona Björna, dziennikarka muzyczna Lena Källersjö. Również Benny nie opłakiwał długo rozstania z Fridą – jeszcze w 1981 roku poślubił telewizyjną prezenterkę Monę Nörklit, która kilka miesięcy później urodziła mu syna.
Obu paniom nieco dłużej zajęło znalezienie nowych poważnych partnerów życiowych. Agnetha po raz kolejny stanęła na ślubnym kobiercu dopiero w 1990 roku u boku chirurga Tomasa Sonnenfelda. Zrobili to na tyle dyskretnie, że większy rozgłos niż ślub zyskał ich rozwód, do którego doszło po niecałych dwóch latach.
Swego nowego księcia, i to dosłownie, odnalazła Frida. Był nim niemiecki architekt Heinrich Ruzzo Reuss von Plauen, przyjaciel szwedzkiego króla Karola XVI Gustawa. Po zamążpójściu w 1992 roku wokalistka oficjalnie stała się księżniczką, jednak ta bajka nie miała szczęśliwego zakończenia. Siedem lat później Heinrich zmarł bowiem na raka, pogrążając w rozpaczy Fridę, wciąż jeszcze przeżywającą śmierć swej 30-letniej córki Lise-Lotte, która kilkanaście miesięcy wcześniej zginęła w wypadku samochodowym.
Björn i Lena rozstali się w lutym 2022 roku, natomiast małżeństwo Benny'ego z Moną trwa do dziś.
Męska przyjaźń z muzyką w tle
Najtrwalszym spośród wszystkich związków łączących muzyków Abby okazał się ten, który pozbawiony był wątków erotycznych. Björn & Benny, mistrzowie swych instrumentów, geniusze melodii, harmonii i aranżacji, pozostali muzycznymi partnerami jeszcze przez długie lata po tym, jak grupa ich życia odeszła w niebyt.
Efektem ich współpracy był m.in. musical "Chess" i pochodząca z niego piosenka "One Night in Bangkok", która w 1984 roku stała się światowym hitem i zarazem sztandarowym utworem Brytyjczyka Murraya Heada. Björn i Benny skomponowali znacznie więcej zgrabnych piosenek wykonywanych przez innych artystów, wspólnie też zgarnęli kolekcję nagród, na czele z brytyjską The Special International Ivor Novello Award. Do eurowizyjnych wspomnień wrócili w 2013 roku, gdy konkurs odbywał się w ich ojczystej Szwecji. Połączyli wówczas siły ze swym rodakiem, światowej sławy DJ-em Aviciim, by razem stworzyć hymn tej imprezy.