Section50

Powrót

Katar 2022
Section06

Katar 2022: Argentyna - Australia. Faworyci grają dalej, ale nie mieli łatwo. Emocje do ostatnich sekund

Ostatnia aktualizacja: 03.12.2022 21:58
Reprezentacja Argentyny pokonała Australię 2:1 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata w Katarze. Kolejnym rywalem "Albicelestes" będą piłkarze z Holandii. 
Leo Messi trafił do siatki w meczu z Australią, a Argentyna awansowała do ćwierćfinału
Leo Messi trafił do siatki w meczu z Australią, a Argentyna awansowała do ćwierćfinału Foto: PAP/EPA/Friedemann Vogel

Polskie Radio - oficjalny nadawca radiowy Mistrzostw Świata Katar 2022 - zaprasza na transmisje i relacje z mundialu. W Katarze są nasi sprawozdawcy Tomasz Kowalczyk i Filip Jastrzębski.

>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Katar 2022

Udany jubileusz Messiego

Pierwszym ćwierćfinalistą mistrzostw świata w Katarze została reprezentacja Holandii. W sobotnim meczu 1/8 finału "Oranje" ograli Stany Zjednoczone 3:1.

Rywala podopiecznych Louisa van Gaala wyłonił mecz w Ar-Rajjan. Zdecydowanym faworytem byli Argentyńczycy, którzy wywalczyli awans, choć nie przyszło im to łatwo. 

Sobotnie spotkanie było szczególne dla kapitanów obu drużyn. Leo Messi rozgrywał swoje tysięczne spotkanie w zawodowej karierze. Natomiast australijski bramkarz Mathew Ryan został pierwszym zawodnikiem ze swojego kraju, który zagrał 10 meczów na mundialu.

Po zakończeniu spotkania tylko jeden kapitan miał jednak powody do radości. 

Faworyci powoli się rozpędzali 

Mecz Argentyny z Australią prowadził Szymon Marciniak. Dla polskiego arbitra był to drugi mecz na katarskim mundialu. Wcześniej sędziował starcie Francji z Danią. Rolę asystentów pełnią Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz. 

Argentyńczycy byli zdecydowanym faworytem sobotniego starcia i od początku próbowali przejąć inicjatywę. W czwartej minucie doszło do kontrowersji – po wrzutce Alejandro Gomeza w pole karne piłka dotknęła ręki Keanu Baccusa, ale Szymon Marciniak nie podyktował jedenastki. Polski arbiter nie otrzymał też żadnego sygnału od sędziów odpowiadających za VAR.

W kolejnych minutach gra „Albicelestes” była coraz bardziej schematyczna. Indywidualnych akcji kilka razy spróbował Julian Alvarez, jednak konkretów pod bramką strzeżoną przez Mathew Ryana nie było.

Australia miała swój plan

Australijczycy, podobnie jak Polacy w meczu grupowym z Argentyną, skupiali się głównie na defensywie i szukali szans w stałych fragmentach gry. Podopieczni Grahama Arnolda, w odróżnieniu od Biało-Czerwonych, potrafili jednak czasem wyjść z piłką i przedostać się w okolice pola karnego rywali.

Faworyci długo byli bezzębni – ciężko mówić o wielkim zagrożeniu po niecelnym strzale Gomeza z siedemnastej minuty. Gra podopiecznych Lionela Scaloniego była bardzo schematyczna.

„Socceroos” nieśmiało próbowali zagrozić bramce rywali. W dwudziestej dziewiątej minucie po rzucie rożnym do sytuacji doszedł Harry Souttar. Stoper zdołał uderzyć głową, lecz został zablokowany.

Na kłopoty Messi

Gdy wydawało się, że Argentyńczycy nie mają pomysłu na zaskoczenie przeciwników, o swoim geniuszu przypomniał Leo Messi. Gwiazdor PSG uczcił swój jubileusz golem w 35. minucie. Messi otrzymał podanie od Nicolasa Otamendiego i strzałem po ziemi zaskoczył Ryana. Piłka wpadła do siatki przy słupku australijskiej bramki.

Był to jedyny gol w pierwszej połowie, do której końca na murawie stadionu w Ar-Rajjan nie działo się już zbyt wiele ciekawego.

Co ciekawe, dla Leo Messiego było to pierwsze w karierze trafienie w fazie pucharowej mistrzostw świata! 

Fatalny błąd Ryana

Messi kolejną sytuację strzelecką miał w pięćdziesiątej minucie. Piłkę przed pole karne wycofał mu Alexis Mac Allister, ale z tym uderzeniem kapitana Argentyńczyków poradził sobie kapitan Australii. Ryan pewnie złapał piłkę.

Australijski golkiper dużo gorzej zachował się siedem minut później. Ryan wdał się w drybling tuż przed swoją bramką. Presję na kapitanie „Kangurów” wywarł Rodrigo De Paul, a bramkarz w końcu zagrał do… Alvareza. Napastnik Manchesteru City nie mógł nie wykorzystać prezentu.

Australia nie złożyła broni 

Druga bramka uspokoiła poczynania Argentyńczyków. Kolejnego gola szukał Messi, ale jego indywidualna szarża w 65. minucie zakończyła się tylko rzutem rożnym. Dziesięć minut później szansę miał Nicolas Tagliafico, ale argentyński zmiennik uderzył obok bramki. 

Niezbyt intensywna postawa mistrzów Ameryki Południowej ośmieliła Australijczyków. W 77. minucie zdobyli kontaktowego gola! Zza pola karnego uderzył Craig Goodwin, a piłka odbiła się jeszcze od Enzo Fernandeza i wpadła do siatki obok zdezorientowanego Emiliano Martineza! Pomocnikowi Benfiki zaliczono bramkę samobójczą.

Cztery minuty później powinien być remis. Fenomenalnym rajdem popisał się Aziz Behich, który wpadł w pole karne Argentyny. Jeszcze lepsza była jednak interwencja Lisandro Martineza. Stoper Manchesteru United w ostatniej chwili wybił piłkę wślizgiem na rzut rożny! 


Posłuchaj
01:09 Skrzyński.mp3 O szczegółach meczu Argentyna - Australia opowiada Robert Skrzyński (IAR)

 

Nieskuteczność Martineza mogła się zemścić 

Argentyńczycy, po krótkotrwałym letargu, przebudzili się i wrócili do ataków. W 89. minucie Messi wyłożył świetną piłkę Lautaro Martinezowi, lecz ten spektakularnie spudłował. Napastnik Interu kolejne podanie od Messiego dostał w doliczonym czasie gry. Tym razem jednak uderzył tak, że Ryan zdołał obronić. 

Kapitan "Albicelestes" też próbował strzału. Po jego uderzeniu piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Martinez przed ostatnim gwizdkiem zmarnował jeszcze jedno podanie od Messiego. Tym razem jego strzał instynktownie nogą obronił Ryan.

Niewiele brakowało, by nieskuteczność argentyńskiego napastnika zemściła się... W ostatniej akcji meczu świetną okazję na wyrównanie miał bowiem Garang Kuol. Australijczyk nie zdołał jednak pokonać bramkarza rywali, co oznaczało, że argentyńscy fani, którzy dominowali na stadionie w Ar-Rajjan mogli zacząć świętowanie!

"Kangury" odpadły jednak z honorem. Zespół z Antypodów pokazał, że w meczu z Argentyną nie trzeba się jedynie bronić i rozpaczliwie wybijać piłkę jak najdalej od pola karnego. Mimo dobrej gry, Australijczycy pożegnali się jednak z mundialem. 

1/8 finału: Argentyna - Australia 2:1

Bramka: 1:0 - Lionel Messi (35), 2:0 - Julian Alvarez (57), 2:1 - Enzo Fernandez (77 - samobójcza)

Sędzia: Szymon Marciniak (Polska). Widzów: 45 032.

Żółta kartka - Australia: Jackson Irvine, Milos Degenek.

Argentyna: Emiliano Martinez - Cristian Romero, Nicolas Otamendi, Nahuel Molina (80. Gonzalo Montiel), Marcos Acuna (71. Nicolas Tagliafico) - Rodrigo De Paul, Alexis Mac Allister (80. Exequiel Palacios), Enzo Fernandez - Alejandro Gomez (50. Lisandro Martinez), Julian Alvarez (71. Lautaro Martinez), Lionel Messi.

Australia: Mathew Ryan - Milos Degenek (72. Fran Karacic), Harry Souttar, Kye Rowles, Aziz Behich - Aaron Mooy, Jackson Irvine, Keanu Baccus (57. Ajdin Hrustic), Mathew Leckie (72. Garang Kuol) - Riley McGree (57. Craig Goodwin), Mitchell Duke (72. Jamie Maclaren). 

Wyniki 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze: 

sobota, 3 grudnia
Holandia - USA 3:1
Argentyna - Australia 2:1

niedziela, 4 grudnia
Francja - Polska (16.00)
Anglia - Senegal (20.00)

poniedziałek, 5 grudnia
Japonia - Chorwacja (16.00)
Brazylia - Korea Południowa (20.00)

wtorek, 6 grudnia
Maroko - Hiszpania (16.00)
Portugalia - Szwajcaria (20.00)

Czytaj także:

polskieradio24.pl

/empe, PAP 

Section07
Section51

sponsor


partner

Section52