Polskie Radio - oficjalny nadawca radiowy Mistrzostw Świata Katar 2022 - zaprasza na transmisje i relacje z mundialu. W Katarze są nasi sprawozdawcy Tomasz Kowalczyk i Filip Jastrzębski.
>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Katar 2022
Bento na trybunach
Sytuacja przed meczem była jasna – Portugalczycy byli już pewni awansu do 1/8 finału, mając na wyciagnięcie ręki pierwsze miejsce w grupie. Koreańczycy musieli natomiast wygrać mecz z faworytami, a do tego liczyć na korzystny wynik w meczu Ghany z Urugwajem.
Mecz miał dodatkowy smaczek. Azjatycki zespół prowadzi bowiem były znakomity reprezentant Portugalii Paulo Bento, który mecz w Ar-Rajjan siedział jednak na trybunach. To kara za agresywne zachowanie względem sędziego podczas meczu z Ghaną.
Faworyci znakomicie zaczęli
Portugalczycy w świetnym stylu rozpoczęli piątkowy mecz. Już w piątej minucie podopieczni Fernando Santosa wyszli na prowadzenie. Świetnym długim podaniem popisał się stoper Pepe. Na prawej stronie pola karnego odnalazł się Diogo Dalot, który poradził sobie z obrońcą i wyłożył piłkę do Ricardo Horty. Napastnik Osasuny bez problemu otworzył wynik.
Początek meczu stał pod znakiem dominacji Europejczyków. Koreańczycy próbowali ataków, ale w piętnastej minucie mogli stracić drugiego gola. Świetnie zachował się bramkarz Kim Seung-Gyu, który obronił strzał Joao Cancelo.
Korea zdołała odpowiedzieć
Nieco niespodziewanie Azjaci trafili do siatki w siedemnastej minucie. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Son Heung-Min. Piłkę odbił bramkarz Diogo Costa, ale z najbliższej odległości dobił ją do siatki Kim Jin-Su. Gol nie został jednak uznany ze względu na pozycję spaloną strzelca.
Od tego momentu Koreańczycy byli coraz groźniejsi, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. W 27. minucie wyrównali wynik! Po rzucie rożnym doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Kim Young-Gwon. Asystował mu… Cristiano Ronaldo. Portugalski gwiazdor niefortunnie zgrał piłkę głową.
Zirytowany „CR7” mógł wypowiedzieć trzy minuty później. Przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem, a dodatkowo był na spalonym.
Kim pokazywał klasę w bramce
Między 34., a 35. minutą dwa razy klasę pokazał koreański golkiper. Kim Seung-Gyu najpierw bronił strzał Dalota, a potem Vitinhi. Wykazać musiał się też jego vis a vis. W czterdziestej minucie Costa obronił strzał Sona. Gwiazdor Koreańczyków radził sobie znacznie lepiej niż we wcześniejszych meczach grupowych.
Końcówka pierwszej połowy była bardzo zacięta. Vitinha mocno kopnął z dystansu w 42. minucie, lecz Kim znowu nie dał się zaskoczyć. Dobijał jeszcze Ronaldo, który główkował obok bramki.
W ostatniej minucie pierwszej części gry szansę na drugiego gola miał Horta, lecz jego strzał z piętnastu metrów obronił Kim, który był bohaterem Azjatów w tym fragmencie meczu.
Cisza przed burzą
W drugiej połowie początkowo na murawie nie brakowało walki. Groźnych sytuacji było natomiast jak na lekarstwo. Koreańczycy nie wyglądali na zespół, który jest w stanie awansować do najlepszej szesnastki.
O tym, że azjatycki zespól stać na walkę o wyjście z grupy, przekonaliśmy się w 67. minucie. Hwang In-Beom uderzył bardzo groźnie i bardzo mocno z szesnastego metra. Dobrze zachował się jednak Costa, który zdołał obronić strzał.
Bardzo groźnie było też trzy minuty później. Son zdecydował się na uderzenie z powietrze, ale na drodze piłki stanął Cancelo. Obrońca Manchesteru City zablokował strzał lidera koreańskiej kadry.
W 74. minucie blisko szczęścia był Lee Kang-In, który minimalnie pomylił się z rzutu wolnego. Azjaci coraz mocniej napierali, choć nadal byli poza turniejem.
Kontratak na miarę awansu
Koreańczycy przeprowadzili jeszcze jeden zryw. Jak się okazało, skuteczny. W pierwszej minucie doliczonego czasu z kontrą wyszedł Son. Piłkarz Tottenhamu Hotspur pokazał całą swoją klasę. Odegrał w tempo do rezerwowego Hwanga Hee-Chana, który odnalazł się w polu karnym i wyprowadził azjatycką drużynę na prowadzenie!
Wynik meczu na Education City Stadium już się nie zmienił, mimo ataków Portugalii. Zwycięstwo Koreańczyków wyeliminowało z turnieju Urugwaj.
Dla podopiecznych Paulo Bento wyjście z grupy to spory sukces. Dopiero po raz trzeci w historii występów Korei Południowej na mundialu, piłkarze z tego kraju awansowali do 1/8 finału.
Grupa H: Korea Południowa - Portugalia 2:1
Bramki: 0:1 Ricardo Horta (5), 1:1 Kim Young-Gwon (27), 2:1 - Hwang Hee-Chan (90+1).
Żółta kartka - Korea Płd.: Lee Kang-In.
Sędzia: Facundo Tello (Argentyna).
Żółta kartka - Korea Płd.: Lee Kang-In, Hwang Hee-Chan.
Sędzia: Facundo Tello (Argentyna). Widzów: 44 097.
Korea Płd.: Kim Seung-Gyu - Kim Moon-Hwan, Kwon Kyung-Won (81. Son Jun-Ho), Kim Young-Gwon, Kim Jin-Su - Hwang In-Beom, Jung Woo-Young, Lee Kang-In (81. Hwang Ui-Jo) - Lee Jae-Sung (66. Hwang Hee-Chan), Cho Gue-Sung (90+3. Cho Yu-Min), Son Heung-Min.
Portugalia: Diogo Costa - Joao Cancelo, Pepe, Antonio Silva, Diogo Dalot - Matheus Nunes (65. Joao Palhinha), Ruben Neves (65. Rafael Leao), Joao Mario (81. William Carvalho) - Vitinha (81. Bernardo Silva), Cristiano Ronaldo (65. Andre Silva), Ricardo Horta.
Polska - Argentyna. "Spokojnie, to tylko Katar", wyjątkowa analiza gry Polaków:
Czytaj także:
/empe, PAP