W Krakowie odbyła się debata pomiędzy kandydatami na prezydenta.
Swoje poglądy zaprezentowali Marek Jurek i Andrzej Olechowski.
Andrzej Olechowski uważa, że Polska polityka zagraniczna powinna
być oparta na przyjacielskich relacjach z Niemcami i rozpoczęciu dialogu
z Rosją. Marek Jurek przekonuje, że Rzeczpospolita powinna zacieśnić
relacje z państwami regionu Czechami, Litwą i Węgrami.
Obu kandydatów zapytano o przyszły budżet Unii Europejskiej i o to,
jak Polska powinna walczyć o środki dla siebie. Zdaniem Andrzeja
Olechowskiego, byłego ministra spraw zagranicznych nasz kraj powinien
działać w ramach Trójkąta Weimarskiego i posługując się twardą
dyplomacją i stosując zasadę solidarności.
Były marszałek Sejmu Marek Jurek uważa, że interesów Polski nie da
się realizować w pojedynkę. Dlatego też jego zdaniem należy zacieśnić
relacje w ramach Grupy Wyszehradzkiej i razem z państwami Europy
Środkowej dążyć do realizacji postulatów Rzeczypospolitej.
Model sprawowania władzy
Marek Jurek opowiedział się za systemem prezydenckim w Polsce. Były
marszałek Sejmu podkreślił, że prezydent powinien mieć prerogatywy
pozwalające mu na rozwiązywanie parlamentu w sytuacjach kryzysowych.
Jurek uważa, że "bardzo potrzebna jest ponadpartyjna prezydentura -
wychodząca poza kontekst dwóch zwalczających się bloków wyborczych". "I
taką chciałbym proponować" - oświadczył Jurek, zapytany co zrobić, by
Polacy nie mieli poczucia, że są podzieleni.
Jurek powiedział,
że miał nadzieję, iż katastrofa pod Smoleńskiem 10 kwietnia, zmieni
polskie życie publiczne, tak by było w nim "więcej szacunku, zrozumienia
dla przekonań, (...) by nie wrócił nastrój nieustającego konfliktu
między dwoma zwalczającymi się przedsiębiorstwami wyborczymi, które
często potrafią się porozumieć, a nie potrafią współpracować wtedy,
kiedy trzeba, tylko wyostrzają swoje stanowiska".
Zdaniem Jurka,
Polsce potrzebny jest właśnie prezydent "spoza układu zwalczających się
przedsiębiorstw wyborczych", gdyż - jak mówił - one bardzo często
pokazały, że zobowiązania społeczne są dla nich drugorzędne, a
najważniejsza jest walka o czystą władzę.
Andrzej Olechowski opowiedział się za kompromisem w systemie
sprawowania władzy w Polsce. Według Olechowskiego obecny system
równowagi pomiędzy różnymi ośrodkami władzy sprawdza się i nie należy go
zmieniać. Zwrócił też uwagę, że konieczne jest docenienie kobiet na
rynku pracy. Jako główny problem wskazał nierówności płacowe.
"Prezydent ponadpartyjny"
Andrzej Olechowski uważa, że potrzebny jest prezydent
ponadpartyjny, który nie jest tylko przywódcą określonego obozu
politycznego. Również Marek Jurek uważa, że Polska potrzebuje głowy
państwa "spoza układu zwalczających się przedsiębiorstw wyborczych".
Olechowski
(kandydat niezależny) stwierdził, że w przypadku wyboru prezydenta
ponadpartyjnego, "który melduje narodowi, a nie swojej partii, który nie
jest przywódcą lub notariuszem swojego obozu" przyszłość Polski może
być zupełnie inna.
Zdaniem Olechowskiego, receptą na to, by
Polacy nie czuli się podzieleni, jest prezydent, który szanuje
wszystkich Polaków. "Nie dzieli ich na złych i gorszych, niezależnie od
tego, czy mu pasują, czy nie, czy pasują jego środowisku, czy nie. Każdy
obywatel, niezależnie od poglądów, doświadczeń, od stylu życia, jaki
wybrał, zasługuje na szacunek i wsparcie swojego prezydenta" - zaznaczył
Olechowski.
Jak mówił, "chce mieć prezydenta, który nie dzieli
Polaków, szanuje ich, który zdaje sobie sprawę, że został wybrany przez
wszystkich Polaków również przez tych, którzy na niego nie głosowali,
którzy go nie lubią".
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP