Demokratyczna Białoruś istnieje. Jest społeczeństwo demokratyczne
w naszym kraju – powiedział w Senacie Aleksander Milinkiewicz, wspólny kandydat
sił opozycyjnych w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2006 roku, lider Ruchu
Społecznego "O Wolność".
Aleksander Milinkiewicz był gościem Konferencji COFACC,
spotkania unijnych przewodniczących komisji spraw zagranicznych parlamentów
unijnych, które odbywa się w polskim parlamencie. Lider Białoruskiej opozycji
mówił o tym co Unia zrobiła i co może zrobić, by Białoruś stała się państwem
demokratycznym. Lider białoruskiej opozycji przypomniał, że Unia Europejska od
trzech lat prowadzi dialog z Łukaszenką.
Jego zdaniem, ten dialog nigdy nie doprowadzi do „demokratyzacji dyktatora”,
ale jest ważny dla społeczeństwa
białoruskiego. W jego efekcie „liczba zwolenników U.E. zwiększyła się z 37 do 52 proc.,
przeprowadzono kilka potrzebnych Białorusi reform gospodarczych, wypuszczono więźniów politycznych,
zmniejszyły się represje - wyliczał Milinkiewicz. Represje jednak wróciły, bo Łukaszenka wybrał totalną
kontrolę nad społeczeństwem” - mówił.
Co może teraz zrobić unia? Zdaniem Milinkiewicza polityka
Unii wobec Łukaszenki musi być dwupoziomowa.
Unia powinna twardo i konsekwentnie pokazywać swój stosunek do
dyktatora. Zdaniem opozycjonisty Unia ma możliwości podejmowania działań, które
spowodowałyby , że władza na Białorusi zmniejszałaby represje i próbowała robić
liberalne reformy. W opinii Milinkiewicza Unia powinna otworzyć się na białoruskie społeczeństwo zmniejszając opłaty wizowe. Aleksander Milinkiewicz uważa, że Unia
powinna stworzyć mapę drogową wyznaczającą sposób postępowania z dyktatorem.
Całość wystąpienia Aleksandra Milinkiewicza.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament